Robi się coraz cieplej i ptaki swym śpiewem, ku uciesze świata, coraz głośniej dają znać o swoim istnieniu. Zwiększony ruch na wiosennym niebie, to dobra okazja do tego, żeby zakosztować przygody i spróbować uwiecznić na zdjęciach naszych latających przyjaciół. Wszystkim ptasim fotoamatorom spieszymy z garścią porad na temat tego, jak się do tego zabrać.
- W tym roku fotografowałem już orły przednie. Wymagało to zbudowania specjalnego ukrycia, w którym spędzałem po 10-12 godzin. Skorzystałem z płyt OSB, które są bardzo łatwe do montażu, używa się ich w budownictwie. Buduje się z nich mini domek, z oknami, z drzwiami, no i się siedzi – opowiadał w Czwórce fotograf Robert Dróżdż.
Oczywiście fotografowanie dzikich i rzadkich okazów w trudno dostępnych miejscach stanowi wyższy stopień wtajemniczenia. Niezależnie jednak od gatunku i miejsca pobytu obserwowanego ptaka warto uzbroić się w cierpliwość i odpowiedni sprzęt, gdyż nie każdym aparatem da się zrobić dobre zdjęcie. W fotografowaniu ptaków dość rzadko używa się obiektywu makro, nie używa się również dodatkowych lamp ani dodatkowego oświetlenia.
- Mój podstawowy sprzęt to teleobiektyw, czyli długi obiektyw, którym mogę zbliżyć te ptaki tak, jak bym chciał. Jeśli chciałbym pokazać jakąś historię na temat ptaka, wtedy używam obiektywu szerokokątnego, ale wtedy zrobienie zdjęcia zajmuje mi o wiele więcej czasu, ponieważ muszę się zbliżyć do tych ptaków – opowiadał rozmówca Kasi Klepaczewskiej.
Więcej na temat fotografowania ptaków w nagraniu audycji.
bch