Pierwsza wzmianka o Mennicy Państwowej w radiowym archiwum pojawia się w pierwszej połowie lat 60. Wtedy to reporterka Polskiego Radia miała okazję przyglądać się procesowi produkcji monet: - Z magazynu na wielkich, poruszających się po torach, wózkach przewożone są blachy - opowiada pracownik mennicy. - Z nich wycinane są krążki wielkości danej monety, które wpadają do specjalnych pojemników, a potem są dokładnie myte w myjce. Natomiast dziurkowana jak sito blacha trafia prosto do huty.
Archiwum Polskiego Radia: poznaj, jakie kryje historie > > >
Z dokumentów wynika, że do 1964 roku mennica wybiła ponad 1,84 mld złotych czyli niemal tyle, ile powstało od początku w roku 1766 do 1944. Ciekawe jednak jest to, że oprócz urządzeń do produkcji bilonu znajdowały się tam także maszyny tkackie: - Służą one do robienia platynowych siatek katalitycznych dla przemysłu azotowego. Wykonują 1024 oczka na jeden centymetr kwadratowy - tłumaczy operator maszyny. - W ten sposób otrzymujemy srebrzystą i bardzo piękną, choć nieco sztywną tkaninę. A autor reportażu podsumowuje: - Tak więc o platynowych sukniach wieczorowych nasze panie raczej nie mają co marzyć.
Co jeszcze w latach 60. wydarzyło się w Mennicy Państwowej dowiesz się słuchając nagrania z "Czwartego wymiaru".
kul