Za mistrza filmu szpiegowskiego uważa się Alfreda Hitchcocka, jego "39 kroków" to obraz, który ukonstytuował gatunek. - To jeden z najlepszych filmów wszech czasów, który zawiera wszystkie elementy twórczości mistrza - mówi Konrad Wągrowski, redaktor naczelny portalu Esensja. - To także wielka inspiracja dla kolejnych pokoleń filmowców. Wzorzec kina szpiegowskiego.
Tak naprawdę jednak źródłem tego gatunku była literatura. - Gdyby się przyjrzeć filmom o szpiegach to 70 procent tych opowieści ma literacki pierwowzór. I nie chodzi mi tylko o książki Iana Fleminga o przygodach Jamesa Bonda. Tytyłów jest dużo więcej - wyjaśnia rozmówca Błażeja Hrapkowicza. - Te opowieści wykiełkowały z czarnego kryminału spod znaku Raymonda Chandlera. I co ciekawe, do dziś jest niemała grupa autorów, którzy kontynuują szpiegowskie tematy.
Oczywiście największy wpływ na wizerunek szpiega w kinie miał agent 007, który wręcz stał się tożsamy z tym pojęciem. - Bond stał się jedną z ikon popkultury i gwiazdą rozrywkowego kina szpiegowskiego. Ze spektakularnymi pościgami, technologicznymi gadżetami i wianuszkiem kobiet - opowiada Wągrowski. - Ale to nie jedyny nurt obowiązujący w tym gatunku. Sa przecież filmy szpiegowskie z pogłębionym rysem psychologicznym postaci. Są też komedie, na przykład "Austin Powers".
Czytaj także: Mitologia w kinie - superbohaterowie z Olimpu >>>
Dobry film szpiegowski powinien dostarczać emocji oraz trzymać w napięciu do samego końca. To oczywiście trudna sztuka, ale historia kina pokazuje, że nie jest to niemożliwe. Jednym z najnowszych dzieł tego gatunku jest obraz holenderskiego reżysera i fotografika, Antona Corbijna, "Bardzo poszukiwany człowiek". Film powstał na postawie powieści Johna le Carré, a jedną z ról głównych gra tam Philip Seymour Hoffman. To ostatnia kreacja amerykańskiego aktora, który zmarł w lutym 2014 roku.
Posłuchaj nagrania z audycji "Na cztery ręce".
(kul, ac)