Marcelina na co dzień mieszka w Szklarskiej Porębie. - Kwarantanna tutaj wygląda inaczej. Nie jestem zamknięta w bloku, gdzie beton wszędzie, gdzie wyjście do lasu czy nawet parku graniczy z cudem - mówi artystka. - Tu wszędzie mam góry, las, ładne widoki, nie ma ludzi. Mogę wychodzić na spacery, jeździć na biegówkach - dodaje. - Nie mogę narzekać, mam się tu fajnie.
Artystka znalazła sobie też nowe aktywności, uczy się języka hiszpańskiego, zaczęła uprawiać jogę, ze względu na swój szczególny stan, wybrała ćwiczenia dla kobiet w ciąży. Na Czwórkowej antenie wspomina też o śniadaniach, którymi lubi się rozkoszować. - Uwielbiam śniadania, mogłabym się zajmować tylko przygotowywaniem śniadań - wyjaśnia ze śmiechem. - Dużo też gotuję, piekę. Czas wypełniają mi rytuały - dodaje.
Kino domowe. Komedie poleca Łukasz Muszyński
Tęsknota w czasach odosobnienia
W górach w nocy spadł śnieg, dlatego artystka szykuje się na popołudniowy spacer.
- Tęsknię za swobodą spotkania się z kim chcę - mówi artystka. - Myślę sobie: o pójdę na biegówki i zadzwonię do kogoś... Później sobie zdaję sprawę, że nie będę wyciągać 10 osób na biegówki - dodaje.
Marcelina o kobietach, dzięki którym zaczęła śpiewać
Początek ciąży to wyjątkowy czas. Marcelina niestety nie może go dzielić ze swymi rodzicami, którzy są daleko. - Chętnie bym ich odwiedziła, powspominała swoje dzieciństwo - wyjaśnia. - Tęsknie za koncertami, muzykowaniem, ale wiem już, od kilku miesięcy, o ciąży, więc nie miałam takich za dużych planów. Szkoda mi koncertów, które miałam zaplanowane do czerwca, ale też pracy w studiu, bo na lato chciałam coś nowego wypuścić - dodaje.
***
Tytuł audycji: Stacja Kultura
Prowadzi: Kasia Dydo
Gość: Marcelina
Data emisji: 30.03.2020
Godzina emisji: 11.16
pj/kd