Święta – czas beztroskiej sjesty, harmonii na łonie rodziny, błogiego i usprawiedliwionego obżarstwa, prezentów… Co do tych ostatnich, bywa różnie. Zdarza się, że Mikołaj spudłuje z wyborem i prezent zamiast ucieszyć, postawi obdarowanego w kłopotliwej sytuacji. Nawet jeśli uda się ukryć grymas niezadowolenia, pozostaje pytanie: co począć z niechcianym prezentem?
Pół biedy, jeśli gwiazdkowy „niewypał” wyniknie w toku rodzinnej wigilijnej kolacji. Jeśli obdarowujący zachował paragon, prezent – o ile jest w nienaruszonym stanie – można próbować zwrócić do sklepu. Pamiętajmy jednak, że sprzedawca wcale nie musi go przyjąć. – Nie ma obowiązku przyjmowania zwrotów pełnowartościowego towaru – przypomina Marcin Chmielewski z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta. – Inaczej jest w przypadku sklepów internetowych. Kupując tam mamy możliwość zwrotu w ciągu 10 dni większości zakupionych produktów – wyjaśnia.
Jeśli prezentu nie można wymienić, a koniecznie chcemy się go pozbyć, możemy się z nim udać na giełdę nietrafionych prezentów. – Po świętach urządzamy takie spotkanie. Ludzie przynoszą swoje prezenty, wykładają je na jednym stole i mogą je wymienić na coś innego – wyjaśnia Monika Małek, właścicielka warszawskiej kawiarni Mesita.
Jak jednak przypomina Maria Bujas-Łukaszewska, specjalistka od dobrych manier, nawet najbardziej nietrafione prezenty powinniśmy się starać przyjmować z wdzięcznością. – Nasze społeczeństwo nie jest jeszcze na tyle asertywne, aby się odważyć i zainterweniować – tłumaczy.
Więcej w reportażu Olgi Mickiewicz. Dźwięk znajdziesz w ramce po prawej stronie.
ŁSz