Negocjacje krajów członkowskich z Parlamentem Europejskim w sprawie sześciu reform zacieśniających współpracę gospodarczą w Unii wchodzą w decydującą fazę. Wkrótce okaże się, czy jest możliwe porozumienie już w przyszłym tygodniu.
Optymistą jest przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek, który nie wyklucza, że do głosowania w tej sprawie może dojść na przyszłotygodniowej sesji plenarnej w Strasburgu. Ale słychać też opinie, że dopiero pod koniec września będzie możliwy kompromis w sprawie tak zwanego sześciopaku. Ma on zwiększyć dyscyplinę finansową i uchronić Unię Europejską przed kryzysem w przyszłości.
Będą sankcje za przekraczanie budżetu?
Punktem spornym jest propozycja europosłów automatycznego nakładania sankcji na kraje, które nie trzymają w ryzach budżetu, przekraczają dozwolone wskaźniki i ignorują zalecenia Komisji. Na to nie chce się zgodzić Francja, wspierana przez kilka pozostałych krajów. Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek przekonuje, że ten postulat jest kluczowy. - Parlament Europejski jest zdecydowany, żeby zabezpieczyć się przed przyszłymi kryzysami i dać szansę na szybkie wyjście z obecnego kryzysu - powiedział polskim dziennikarzom szef europarlamentu.
Polska, która prowadzi negocjacje w związku z przewodnictwem w Unii, chce możliwie szybko doprowadzić do kompromisu. - Mam nadzieję, że to kwestia najbliższych tygodni, czy dni kiedy będziemy mieli porozumienie - powiedział Polskiemu Radiu minister do spraw europejskich Mikołaj Dowgielewicz.
Pakiet sześciu reform ma więc integrować całą Unię i byłby przeciwwagą dla ściślejszej współpracy tylko w strefie euro, na co z niepokojem patrzą kraje bez wspólnej waluty. Przyjęcie tych przepisów byłoby też sygnałem dla rynków finansowych, że Unia jest gotowa do reform i wyciąga wnioski z kryzysu.
agkm
Zobacz galerię: dzień na zdjęciach