Wojenne kreskówki - animacja i agitacja

Był czas, gdy Myszka Miki bombardowała domy żydowskie, a animowane zabawki mściły się na strasznym hitlerowcu. Kreskówki z czasów wojny przypomina Filmoteka Narodowa.

Szeregowiec Snafu uczył amerykańskich żołnierzy jak nie należy zachowywać się na froncie

Foto: mat. promocyjne

W ramach przeglądu "Koniec niewinności. Obrazy II wojny światowej w animacji" zobaczymy m. in. cykl filmów o szeregowcu Snafu. - To filmy instruktażowe, realizowane specjalnie dla amerykańskiego wojska - opowiada Julia Radziszewska z Filmoteki Narodowej. - Głównym bohaterem jest pozbawiony piątej klepki szeregowiec, który na froncie popełnia wszystkie możliwe błędy: ufa szpiegom, nie zważa na choroby weneryczne.

Przygody Snafu nie były ocenzurowane i nie podlegały cenzurze Haysa. - Jest w nich nagość, tancerki topless i dowcip szaletowy - podsumowuje gość Czwórki.

Przegląd, który odbędzie się w Filmotece Narodowej w Warszawie w dniach od 20 do 25 maja, jest okazją żeby przekonać się czym różniły się amerykańskie kreskówki od europejskich oraz sprawdzić, jak szybko rozwijała się technologia w tej dziedzinie sztuki filmowej.

***

Tytuł audycji: Stacja Kultura

Prowadzi: Katarzyna Dydo

Gość: Julia Radziszewska (Filmoteka Narodowa)

Data emisji: 18.05.2015

Godzina emisji: 10.00

kul/kd