"Nina i Paul" debiut gliwickiej sceny dla nastolatków został przyjęty doskonale nie tylko przez widownię. Recenzenci wprost prześcigają się w wymienianiu walorów przedstawienia, chwaląc zarówno twórców, jak też samych aktorów. Wielu podkreśla jego prostą, subtelną, ale jednocześnie bardzo emocjonalną formę.
Posłuchaj
09:27 _PR4_AAC_teatr_all_ 2020_10_20.mp3 Miłość nastolatków w teatrze - rozmawiamy o przedstawieniu "Nina i Paul" w Teatrze Miejskim w Gliwicach. (Stacja Kultura/Czwórka)
Jak się okazuje, teatr może mówić do młodych. - Tak, jeżeli wie, jakim językiem mówić, żeby przedstawienia do nich trafiały - mówi aktor Michał Wolny. - Oprócz tego, że w spektaklu padają takie słowa jak "sztos" i "dzban", to kluczem jest to, żeby potraktować młodzież zupełnie poważnie. Zrobić swoją robotę jak najlepiej. Jak najprawdziwiej wejść w ten świat i uwierzyć w niego - to tak naprawdę uniwersalna recepta jeżeli chodzi o teatr.
Kultura remiksu. O serialach "Ratched" i "Pozostawieni"
Czy to miłość?
Opowieść jest prosta i piękna zarazem. Jest to historia pierwszej miłości Niny - wzorowej uczennicy i Paula - nierozgarniętego chłopaka. - W spektaklu dzieciaki czują coś, z czym nie do końca wiedzą, co zrobić. Jest to jednak dla nich ważne - opowiada gość audycji. - Czy my jesteśmy razem? Bo nie do końca w tym wieku to jest jasne i wiadome. W przedstawieniu dotykamy również takich emocji jakiejś niezależności i niepewności.
Halo, są tu rodzice nastolatków? Właśnie macie okazję spędzić dobry czas z dziećmi... w teatrze :) Tekst Thilo Refferta...
Opublikowany przez Teatr Miejski w Gliwicach Środa, 14 października 2020
Jak mówił gość Kasi Dydo, żeby zrobić dobry spektakl o nastolatkach, trzeba się zanurzyć w ich świat, zdystansować się do swojego "dorosłego" i spojrzeć przez pryzmat pierwszych doświadczeń. W przygotowaniach do spektaklu bardzo pomogły konsultacje, które również dostarczyły aktorom gamę młodzieżowego słownictwa. Dzięki temu przekaz brzmiał współcześnie, a widzowie uwierzyli, że to dotyczy ich i dzieje się tu i teraz.
Sprawdź także:
Luka w repertuarze
Wciąż jednak w teatrze jest luka i nie ma zbyt wielu przedstawień dla nastolatków.
- Być może to jest burzliwy czas, ciężko się zanurzyć w ich rzeczywistość i być autentycznym. Być może młodzież ma tyle bodźców, że teatrowi ciężko jest konkurować z tym światem - tłumaczy aktor. - Jednak jak pokazuje nasz spektakl, to jest możliwe i ten kontakt na żywo, czyli największa siła teatru prawdopodobnie w tym momencie się sprawdza. Cieszy nas, że oprócz młodzieży dobrze ten spektakl odbierają dorośli, po prostu czują sentyment ogromny i wychodzą z takim ciepłem na sercu. W ogóle ten spektakl jest ciepły i myślę, że to jest jego duża wartość. Dlatego też tak działa na publiczność - dodaje Michał Wolny.
***
Tytuł audycji: Stacja Kultura
Prowadzi: Kasia Dydo
Gość: Michał Wolny (aktor)
Data emisji: 20.10.2020
Godzina emisji: 10.16
mat.pras/aw