Rapuje, pomaga i jest "Nieprzeciętny". Rademenez zwycięża w plebiscycie Czwórki
Artysta tuż po pobiciu rekordu podkreślał, że "limity są wyłącznie w naszych głowach". - To zwycięstwo jeszcze do mnie nie dociera. Nie wierzę, że na całym globie jest tylko jedna osoba, która zrobiła taki wyczyn i to jestem ja - mówił Rademenez. Jego wynik jest o trzy godziny lepszy od dotychczasowego rekordzisty - sprzed ponad roku - amerykańskiego rapera Watsky’ego.
11:23 czwórka rademenez 2021_11_29-11-39-45.mp3 Rademenez o biciu Rekordu Guinessa (Stacja Kultura/Czwórka)
- Jest wielu inspirujących artystów i sportowców, którzy są dla mnie motywatorami, osiągając własne rekordy. Jednym z nich jest Wojciech Sobierajski, który ostatnio przebiegł boso maraton i ustanowił nowy rekord Polski. Kolejnym - Brytyjczyk, który opłynął swój kraj wpław. To ludzie, którzy udowadniają, że limity są tylko w głowach i pokonać można wszelkie bariery - opowiadał Rademenez w rozmowie z Czwórką. - Dla mnie momentem przełomowym był 2018 rok, kiedy rapowałem cztery godziny bez przerwy.
Rapowałem o tym, co się dzieje, pojawiali się moi znajomi i przyjaciele, z którymi - rapując - przeprowadzałem wywiady, poza tym ludzie przesyłali mi pytania. To zapewniło mi tematy na 36 godzin Rademenez
Jak podkreślał gość Czwórki, przygotowując się do pobicia aktualnego rekordu, musiał zadbać przede wszystkim o fizyczną formę. - Ćwiczyłem z trenerami personalnymi, uprawiałem m.in. kick boxing, by wzmocnić wytrzymałość - wspominał raper. - To dało mi też zawziętość i wolę walki. Dodatkowo były przygotowania regeneracyjne, komora tlenowa i kroplówki witaminowe. I oczywiście treningi freestyle'u i ćwiczenia wokalne, by jak najdłużej zachować moc gardła i strun głosowych.
Posłuchaj także:
Jak podkreślał, sam proces bicia rekordu obwarowany był wieloma obostrzeniami. - Co godzinę mogłem robić pięć minut przerwy, a jeśli nie wykorzystałem tego czasu, przechodził on na następną godzinę, to oznacza, że na przykład po czterech godzinach teoretycznie było 20 minut relaksu, z których wykorzystałem 10, to jak zbieranie punktów. W pierwszej przerwie jadłem rosół, w kolejnych obiady, piłem wodę, kisiel, izotoniki i witaminy, korzystałem z tranu - zdradził artysta. Podczas bicia rekordu nie obyło się jednak bez trudności. - W trzydziestej godzinie rapowania czułem już ostry ból gardła, bo te mięśnie przez cały czas pracowały. Miałem też już problemy z przełykaniem śliny. Jednak chciałem rapować przez 36 godzin i to mi się udało osiągnąć - opowiadał Rademenez.
***
Tytuł audycji: Stacja Kultura
Prowadzi: Kasia Dydo
Gość: Radosław "Rademenez" Blonkowski
Data emisji: 29.11.2021
Godzina emisji: 11.40
kd