Sztuka "Łabędzie" uczy przełamywania barier. Dla niewidomych, słabowidzących i posługujących się alternatywną motoryką tancerzy najtrudniej było zacząć, wyjść poza własną strefę komfortu.
Odnalezienie swego miejsca
Magdalena Orzeszko, dyrektor Polskiego Związku Niewidomych, która również brała udział w tym projekcie, miała przed sobą niełatwe zadanie. To m.in. ona miała zachęcić do udziału w sztuce. - Ludzie sobie tańczą, nucą, śpiewają, mają kontakt z muzyką, ale niekoniecznie mają odwagę, żeby pokazać się gdzieś na scenie - zauważa rozmówczyni Czwórki. - Na takie pierwsze spotkania warsztatowe przychodziły osoby, które nie wiedziały, czy zostaną w projekcie. Wątpliwości części z nich zostały rozwiane, przekonały się, ale były w tym gronie też osoby, które znalazły dla siebie miejsce w innych rolach. Jedna pani wykonała plakat do spektaklu, inna została naszym narratorem. Każdy, kto był chętny, mógł swoje miejsce znaleźć, to było poprzedzone wieloma rozmowami - dodaje.
Nie bez znaczenia był też filmik zachęcający do udziału w spektaklu przygotowany przez choreografa przedstawienia. - To bardzo zachęciło do udziału. Zebrała się odpowiednia grupa osób - przyznaje Magdalena Orzeszko. - Na początku była to praca indywidualna, poznawaliśmy figury. Osoby niewidome mogły się przekonać, co to jest "plie", które znały tylko z nazwy, z teorii. Tutaj mogły doświadczyć tego praktycznie. Tu mogły tego spróbować, jak wygląda postawa ciała, ręce, nogi, jak się to wszystko prezentuje - dodaje.
05:29 czwórka stacja kultura 12.12.2022 łabędzie.mp3 O projekcie "Łabędzie" opowiada Magdalena Orzeszko, dyrektor Polskiego Związku Niewidomych (Stacja Kultura/Czwórka)
Aktorzy "Łabędzi" musieli obdarzyć dużym zaufaniem całą grupę osób, która zajmowała się tym projektem. Musieli wierzyć, że jeśli osoby widzące mówiły, że "jest dobrze", to tak właśnie było.
Synchronizacja i muzyka
- Dużo rzeczy zaskoczyło mnie pozytywnie. Baliśmy się tej synchronizacji, która jest tak charakterystyczna dla baletu - przyznaje rozmówczyni Marty Zinkiewicz. - Bałam się, że nie osiągniemy tej perfekcji. Scenariusz zakładał tu jednak wiele możliwości. W miarę jak nas choreograf poznawał, to też dodawał coś lub odejmował, w zależności od naszych umiejętności i otwartości na jego pomysły - dodaje.
Duże znaczenie podczas prób miała muzyka na żywo. Magdalena Orzeszko zdradza, że po dołączeniu pani akompaniator okazało się, że muzyka prowadzi tancerzy.
- W spektaklu "Łabędzie" jest wiele symboli, wiele przekazów, gdzie trzeba czytać między wierszami czy między ruchami - przyznaje rozmówczyni Czwórki. - Widać przemianę osób nieśmiałych, nieśmiałych łabędzi, które gdzieś marzą o tańcu i innych rzeczach, które by chciały robić w życiu. One niesione są odwagą innych, współpracą, siłą grupy, wsparcia, aż do spontanicznego tańca, który za każdym razem przekazywał wiele emocji i przeżyć indywidualnych - dodaje.
Widzowie spektaklu mieli też okazję wysłuchać opowieści tancerzy, które były nagrywane w trakcie prób. Były to bardzo spontaniczne, emocjonalne wypowiedzi. - Myślę, że przekaz, że spełniliśmy nasze marzenie o tańcu, o tańcu dla publiczności, był jasny dla widzów - podkreśla.
Międzynarodowe wyróżnienie
Projekt "Łabędzie" został doceniony na arenie międzynarodowej. Spektakl otrzymał nominację do Fedora Prizes 2022 w kategorii Edukacja. Nagroda wspiera innowację i kreatywność w operze, a także balecie.
Czy otrzyma nagrodę, przekonamy się podczas uroczystej gali, która odbędzie się 10 lutego w Paryżu.
***
Tytuł audycji: Stacja Kultura
Prowadzi: Kasia Dydo
Materiał: Marta Zinkiewicz
Data emisji: 12.12.2022
Godzina emisji: 11.14
pj/kor