- "Silent love" to dokument o miłości jako sile, która napędza i buduje, również tę rodzinę, niesamowitą i piękną, która w jakimś sensie musi pozostać niedookreślona poprzez lęk przed reakcją otoczenia - mówi Marek Kozakiewicz, reżyser.
Obraz opowiada o Agnieszce, Miłoszu i Majce. Na początku poznajemy tylko rodzeństwo, którego mama umiera. Agnieszka decyduje się wziąć pod opiekę swojego nastoletniego brata Miłosza. Zaczyna pełnić funkcję zarówno jego mamy, jak i taty. Musi udowodnić przed sądem i urzędnikami, że nadaje się na prawnego opiekuna dla swojego brata. Bohaterowie muszą poradzić sobie z żałobą po śmierci mamy. W tym wszystkim okazuje się, że Agnieszka żyje od lat w ukrywanej relacji miłosnej z Majką. Dziewczyny wcześniej mieszkały w Niemczech. Tak powstało pytanie, jak pogodzić życie na małej popegeerowskiej wsi i wychowanie brata z miłością do kobiety.
- Szukając historii do filmu, warto mieć ciekawość świata i oczy dookoła głowy. To ludzie przychodzą do nas. Każdy człowiek ma swoje tematy - podkreśla gość Kasi Dydo. - To poszukiwanie wymaga czujności, chęci i otwartości. Ja szukałem - dodaje.
Siła odwagi i miłości
Marek Kozakiewicz zdradza, że zaczął robić film o rodzeństwie, które musi sobie poradzić z życiem po stracie rodziców. - Znałem historię Agnieszki i Miłosza, znałem też wcześniej ich mamę, bo moja mama się z nią przyjaźniła - opowiada. - O Majce nic nie wiedziałem. To był też proces budowania mojej relacji z Agnieszką i jej ogromne do mnie zaufanie. Ogromna odwaga ze strony dziewczyn, by pokazać całemu światu swoją miłość. Ten film powstawał przez 5 lat. Ta odwaga rodziła się i rosła. Na rok przed premierą w moich bohaterkach była gotowość, by otwarcie powiedzieć o sobie, by dać innym nadzieję, dodać odwagi - mówi.
21:58 czwórka stacja kultura 01.03.2023 film.mp3 Marek Kozakiewicz opowiada o swoim reżyserskim debiucie pt. "Silent Love" (Stacja Kultura/Czwórka)
Niezwykle ważna podczas kręcenia dokumentu jest relacja między reżyserem a jego bohaterami. Film to projekt, który tworzą wspólnie. - To jest takie łączenie pracy z czymś przyjemnym. To też ciągła negocjacja oparta na bliskości i zaufaniu, bo bez tego nic nie wyjdzie - przyznaje reżyser.
Siła uniwersalnego obrazu
"Silent Love" jeszcze nie trafił do kin, ale był prezentowany na festiwalach i kilku seansach, również za granicą. - Myślę, że historia, którą opowiada, jest podobnie odbierana na całym świecie. Ona jest uniwersalna - mówi Marek Kozakiewicz. - Pewnie jej kontekst może być inny. W krajach, gdzie jest większa wolność wyrazu, "Silent Love" może być przypomnieniem tego, jak było kiedyś. Co wcale nie znaczy, że siła jego oddziaływania jest mniejsza, on działa, porusza równie silnie - dodaje.
Mogłoby się wydawać, że polska wieś jest mocno konserwatywna, niegotowa na związki nieheteronormatywne. Jednak najnowsze dane Europejskiego Sondażu Społecznego dowodzą, że 52 proc. ludzi na polskiej wsi uważa, że geje i lesbijki powinni mieć prawo do układania sobie życia wg własnych przekonań. - Z wsiami bywa różnie. Nie można powiedzieć, że one są jednoznacznie gotowe lub niegotowe. To uogólnienie. Nigdy nie jest tak, że cała wieś jest "za" albo "przeciw" - zaznacza gość Kasi Dydo. - Inaczej jest też pewnie we wsiach na wschodzie, zachodzie, północy czy południu. We wsi moich bohaterek nie było przypadków agresji czy przemocy, choć były wypowiadane przykre słowa za ich plecami - dodaje.
Marek Kozakiewicz wyjaśnia, że jego bohaterki podjęły decyzję, by nie epatować swoją relacją, nie chcą konfrontować się ze wsią. - Obie strony w tym układzie czują się bezpiecznie - podkreśla. - Ja nie podejmowałem działań, żeby to zmienić. Nie mogłem tego robić - dodaje. - Mimo premiery filmu ten status quo we wsi jest zachowany.
Najzwyklejsza miłość
Majkę i Agnieszkę łączy najzwyklejsza miłość, choć w w filmie pada zdanie "lepsza dziwna miłość niż żadna". - Po to zrobiliśmy ten film, by choć "odrobinę otworzyć, rozszczelnić okno w dusznym pomieszczeniu" - zdradza gość Czwórki. - Takich par w Polsce jest dużo więcej. Dobrze by było, żeby nie musiały żyć w ukryciu - dodaje.
Marek Kozakiewicz zwraca uwagę na kilka ważnych aspektów przy tworzeniu dokumentu. Podkreśla swobodę wzajemnego przebywania, a także bycia z kamerą. - W takim filmie scen reżyserowanych nie ma. Będąc reżyserem, czasem coś podrzucam, uruchamiam jakimś pytaniem, propozycją. To, co się wydarza, nie jest inscenizowane, a jest autentyczną reakcją - opowiada. - Dokumentalista nie może robić nic, co by wpływało negatywnie na życie bohaterów, nie może ich skrzywdzić. W praktyce nigdy takiej pewności nie ma. My rozmawialiśmy o tym ryzyku. Moi bohaterowie świadomie je podjęli - dodaje.
"Silent Love" nominowany jest do Polskich Nagród Filmowych 2023. 6 marca dowiemy się, czy zostanie uhonorowany statuetką, już dziś jednak wiemy, że tworząc ten obraz, Marek Kozakiewicz zyskał drugą rodzinę w osobach swoich bohaterów. - Otrzymałem od nich bardzo dużo - podkreśla.
Silent Love (Silent Love) - trailer | 19. Millennium Docs Against Gravity/Millennium Docs Against Gravity
***
Tytuł audycji: Stacja Kultura
Prowadzi: Kasia Dydo
Gość: Mark Kozakiewicz (reżyser)
Data emisji: 1.03.2023
Godzina emisji: 10.16
pj