Jak przyznaje Alicja Węgorzewska-Whiskerd, od dziecka jest osobą "bardzo obowiązkową i pracowitą", w związku z czym realizacja zamierzonych celów idzie jej "całkiem nieźle". Jej poczynania zarówno w operze, teatrze, jak i telewizji spotykają się z różnymi opiniami, co jednak nie odbiera jej zapału. Wszystkie pozytywne bierze sobie do serca, a negatywnymi się nie przejmuje.
– Gratulują mi np. tego, że zaistniałam w show biznesie, że pokazałam, iż istnieją śpiewacy operowi – mówi. – Z kolei spotykam się też z ostracyzmem i nazywaniem mnie chałturnicą – dodaje.
Jak tłumaczy, wykorzystuje media, ale robi to w dobrych celach. - Mam na uwadze zarówno swoją karierę, jak i promowanie młodych talentów oraz swojej działalności charytatywnej… - twierdzi artystka.
Mało kto wie, że śpiewaczka czuwa właśnie nad budową szkoły podstawowej, w której będzie mieścić się również szkoła muzyczna. Alicja Węgorzewska-Whiskerd zdaje sobie sprawę z roli, jak pozytywny wpływ na życie młodego człowieka ma edukacja muzyczna - która, zdaniem artystki, jest w naszym kraju niedoceniana - i właśnie taką edukację pragnie promować. – Mózg dziecka inaczej się rozwija, gdy ma kontakt z muzyką – podkreśla. – Tworzy się zupełnie inna inteligencja, wyobraźnia czy nawet wrażliwość – dodaje.
Więcej o życiu divy operowej po godzinach, ćwiczeniu głosu i udziale w programie "Bitwa na głosy" dowiesz się słuchając rozmowy Kasi Dydo i Kuby Kukli z Alicją Węgorzewską-Whiskerd.
ap