Już 23 listopada do kin wejdzie nowy film rodzeństwa Wachowskich zatytułowany "Atlas chmur". Obraz oparty na epopei Davida Mitchella, uznawanej za jedną z najlepszych książek minionej dekady, zdaniem niektórych ma szansę powtórzyć sukces filmu "Matrix".
Futurystyczna trylogia o przygodach hakera Neo, to jak dotąd największe osiągnięcie Lany i Andy'ego Wachowskich, ale nie jedyne. - Oni zaczynali od pisania scenariuszy. Pierwszy napisali do filmu "Zabójcy", z Antonio Banderasem i Sylwestrem Stalone. Obraz do tej pory cieszy się względną kultowością - opowiadał w Czwórce krytyk filmowy, Bartek Sztybor.
Światową sławę przyniósł Wachowskim "Matrix", który swoją premierę miał w roku 1999. Pomimo kręcania nosem ze strony części krytyków, symboliczna historia wielkiej manipulacji rzeczywistością okazała się kasowym sukcesem. - Główny zarzut odnośnie tego filmu dotyczył tego, że nie jest on niczym innym, jak skopiowaniem pomysłów z różnych książek i komiksów - wspominał krytyk.
Późniejsze dzieła rodzeństwa nie cieszyły się już tak dużą popularnością. Wyprodukowanymi przez nie filmami "Speed Racer" i "V jak vendetta" większość osób była rozczarowana. - Mimo to, ich nowy film, "Atlas chmur" już przed premierą cieszy się ogromną popularnością. Ludzie są ciekawi jak będzie wyglądał - zauważał Sztybor.
Nowy film opowiada o postaciach z różnych epok i zakątków świata, których decyzje i czyny mają duży wpływ na teraźniejszość, przyszłość i przeszłość naszej planety.
Więcej na jego temat dowiesz się słuchając nagrania audycji.
bch