11 lat, 21 odcinków i sława, która owierała niejedne drzwi. "07 zgłoś się" to jeden z pierwszych i przy okazji najbardziej oryginalnych, jak na swoje czasy, polskich seriali kryminalnych, który doczekał się wielokrotnych emisji w telewizji, cytatów, które na stałe weszły do potocznego języka oraz gadżetów z podobiznami Bronisława Cieślaka.
- Dziwi mnie, że ten serial tak szlachetnie się starzeje - przyznaje odwórca roli Sławomira Borewicza. - Być może to zasługa tych, którzy na własną rękę próbują dowiedzieć się jaka ta Polska naprawdę wtedy była. Ile kosztował dolar, jak wyglądały dewizowe prostytutki, gdzie toczyło się nocne życie stolicy. Faktem jest, że przy każdej kolejnej emisji serialu pojawiają się kolejne pytania, głównie o mojego poloneza i samochodowe pościgi - dodaje ze śmiechem.
Bronisław Cieślak studiował etnografię na Uniwersytecie Jagiellońskim, w 1968 roku rozpoczął pracę w Polskim Radiu, potem w TVP. Dziś uznawany jest za jednego z najbardziej kultowych aktorów niezawodowych.
- Borewicz był wolny, miał powodzenie u kobiet, mówiło się o nim, że to taki polski James Bond - wspomina rozmówca Bartka Wasilewskiego. - Ale nam by nawet do głowy nie przyszło, żeby w tych siermiężnych latach 70., w tym przaśnym kraju, ścigać się z najsłynniejszym agentem brytyjskiego wywiadu.
Więcej dowiesz się słuchając nagrania z "Poranka OnLine", które dołączone jest do artykułu.
kul