Mówi się, że polskie szkoły są dobre w "wyciąganiu" najsłabszych uczniów, podnoszeniu ich umiejętności i wyrównywaniu poziomów. Nie zawsze jednak placówki te radzą sobie, gdy trafi do nich uczeń naprawdę zdolny. - Można rozwinąć w szkole swój talent, tylko… po co - pyta retorycznie Brzeziński. - Przecież idea szkoły jest raczej taka, by kształcić obywateli, którzy są względnie poprawni: wiedzą, o co chodzi w działaniach społecznych, znają swoje prawa i mają świadomość, że trzeba głosować. Szkoła nie kształci noblistów i nigdy nie miała takiej idei. Ale wiele zależy od nauczycieli.
Z drugiej strony, jak zaznacza Brzeziński, nie jest tak, że talent rozwija się, gdy jest łatwo. Każdy, kto jako utalentowany człowiek zapisał się w historii, musiał stawiać czoła przeciwnościom losu. - Ci, którzy mieli talent, a nie byli "twardzi" i nie dążyli do celu, umarli jako "dobrze zapowiadający się" - mowi Brzeziński. - A na olimpiadach i konkursach oklaskujemy ludzi, którzy osiągnęli sukcesy, dzieki pokonaniu wielu przeszkód, które mieli na swej drodze.
Zobacz więcej: wywiady z Miłoszem Brzezińskim <<<
Sam talent jednak nie wystarczy, by osiągnąć sukces, w jakiejkolwiek dziedzinie. - Gdyby Janko Muzykant urodził się w sąsiedniej wsi, może finał jego historii byłby inny. Dlatego oprócz talentu trzeba mieć jeszcze szczęście - mówi Brzeziński.
By dowiedzieć się więcej o tym, jak rozwijać swój talent - posłuchaj nagrania rozmowy z Miłoszem Brzezińskim.
(kd/kul)