Niezależnie od tego, czy wybieramy się na wakacje zagraniczne, czy planujemy spędzić urlop w polskich Bieszczadach, jest kilka uniwersalnych zasad, o których powinniśmy pamiętać i których bezwzględnie powinniśmy przestrzegać. - Po pierwsze należy brać ze sobą leki na "codzienne" dolegliwości, czyli te przeciwko uczuleniom albo bólom głowy - tłumaczy dr Joanna Jabłońska, lekarz chorób zakaźnych.
Warto także uaktualnić niektóre szczepionki, które przyjęliśmy jako dzieci, m. in. na wirusowe zapalenie wątroby typu A, a w niektórych sytuacjach także typu B. - Po 28. roku życia "do powtórki" są także tężec oraz błonica. – mówi dr Jabłońska. – Dlatego w niektórych przypadkach warto zasięgnąć porady lekarza.
Przygotowując się do wyjazdu zagranicznego, z reguły staramy się nie zapomnieć o niczym. Wyjazdy „wewnątrzkrajowe” sprawiają nam mniej problemów. Po prostu pakujemy rzeczy do walizki i wychodzimy z domu. - Tymczasem na przykład na tężec można zachorować nawet w Warszawie – tłumaczy dr Jabłońska. - Tą chorobą można zakazić się przy zwyczajnym skaleczeniu, więc jest to możliwe właściwie wszędzie.
Zdaniem gościa Czwórki w Polsce występuje wiele innych zagrożeń, których spodziewać się możemy na bieszczadzkim biwaku.
Dowiedz się więcej o tym, na co jeszcze należy uważać podczas wakacji w Polsce, i dlaczego przed wyjazdem warto zaszczepić się m.in. na grypę, słuchając całej rozmowy z czwórkowego "Poranka".
(kd)