Miłosz Brzeziński w Czwórce/fot. W.Kusiński
Choć ludzie młodzi często wiedzą bardzo wiele, mentorem najczęściej zostaje osoba starsza. - Chodzi także o to, by drugi człowiek chciał pójść naszym tropem - mówi Brzeziński. - By pokazać mu raczej nie to, co wiemy, tylko jak do tego doszliśmy, jaka jest struktura naszego myślenia. By mogli zajrzeć w matrixa, zamiast widzieć problem wyłącznie z wierzchu. Wszystko to bez narzucania swoich racji.
Zdaniem Brzezińskiego, ludzie wiele umiejętności nabywają podświadomie, po prostu przebywając z drugą osobą i podpatrując jej zachowanie.
Mentor to jednak nie to samo, co autorytet. - Autorytet to człowiek, który ma obszerną wiedzę, najczęściej na jeden określony temat - tłumaczy Brzeziński. - W przypadku mentora dochodzi jeszcze zaufanie. Mentor także dąży do tego, by jego uczniowi było w życiu dobrze.
Czytaj także: wywiady z Miłoszem Brzezińskim >>>
Choć zdarza się, że ludzie nie chcą dzielić się z innymi swoją wiedzą, by ci inni - potencjalni rywale - nie okazali się lepsi w pracy, bądź w szkole, według Brzezińskiego tych, którzy chętnie pomagają, jest równie wielu. Do mentora można więc, podobnie jak do trenera osobistego, pójść po radę, zapytać co zrobić. – Proces mentoringowy może być również ustrukturyzowany i polegać na tym, że regularnie chodzimy do drugiej osoby na sesje, dzięki którym poznajemy dany temat - mówi.
Według Brzezińskiego nie istnieją ludzie, którzy nie mają w życiu mentorów. - Nasz mózg bardzo łaknie tego, by ktoś powiedział mu, jak żyć - mówi gość "PorankaOnLine" . - A mentor ma doświadczenie, które do nas przemawia...
(kd)