- Prawo nie jest wartością bezwzględną, tylko względną - twierdzi publicysta Andrzej Talaga - To zespół zasad, którymi kieruje się społeczeństwo i bywają takie okoliczności, kiedy te zasady nie wystarczają. W takim wypadku inicjatywę przejmuje suweren, czyli osoba lub instytucja uprawniona do podjęcia ostatecznej decyzji politycznej w państwie. Ale w ustroju demokratycznym kogoś takiego brakuje. W takiej sytuacji, raz na parę lat, zdarza się, że władze państwowe, na poziomie prezydenta lub premiera, decydują się świadomie prawo złamać. Mało tego, są służby specjalne, które mają procedurę postępowania niezgodną z prawem obowiązującym w danym kraju. I tak nie wolno nam dobijać rannych, a żołnierze służb specjalnych mogą.
Etyk Paweł Łuków dodaje: - Żyjemy w tej części świata, w której wierzy się w prawa człowieka i uważamy, że tych praw nie należy naruszać, nawet w imię najbardziej zbożnych celów. Sprawa nie jest tak prosta, że mamy oto dwa dobra, które możemy sobie zważyć i zobaczyć, które jest większe. Mamy raczej zastanowić się, w jakiego rodzaju społeczności chcemy funkcjonować i wtedy dopiero możemy się zastanowić, czy w trosce o jedno z tych dóbr możemy podważać fundamenty tej społeczności.
O granicy między partyzantem a terrorystą a także o pokojowych misjach, podczas których giną ludzie oraz o polskich wątkach w filmie "Wróg numer jeden" w studiu Czwórki dyskutowali eksperci i słuchacze. Nagranie z "4 do 4" dołączone jest do artykułu.
kul