W przeciwieństwie do wielu koleżanek po fachu, Agnieszka Warchulska nie udziela się praktycznie w kolorowych pismach i mediach plotkarskich. Ten światek zupełnie jej nie interesuje. - Faktycznie jest tak, że dawkuję swoją obecnośc medialną, bo uważam, że w życiu człowieka ważna jest tajemnica, a w naszym zawodzie już szczególnie - mówi Warchulska. - Opowiadanie na każdym kroku o tym, jak się daną rolę zrobiło, z detalami, a tym bardziej pokazywanie dzieci, wnętrz domów, to nie dla mnie. Nie bawi mnie sprzedawanie prywatności. Ja nikogo nie osądzam, w żadnym wypadku. I rzeczywiście widzę ten cyrk medialny od środka, on się nasilił w ostatnich latach bardzo. Moje pokolenie tak naprawdę załapało się na falę takich zmian w mediach, narodziny celebrytyzmu, na szczęście nie wszyscy z tą falą popłynęli - tłumaczy aktorka.
Na rodzimym rynku kinowym i teatralnym gość Czwórki ma od lat mocną pozycję. Najczęściej wybiera propozycje ambitne, które spotykają się z pozytywnym odbiorem krytyki i publiczności. Nic więc dziwnego, że Agnieszka Warchulska ze spokojem może opowiadać o swojej dotychczasowej karierze. - Powiem tak - są koleżanki, które dużo więcej grały i grają, dużo znaczniejsze role i znacznie bardziej się wpisały w historię polskiego kina i teatru, natomiast ja znam swoje miejsce i jestem z niego zadowolona. To, że nie jest mnie tak dużo wynika po prostu z tego, że często odmawiam różnych ról. Nie zawsze jest to związane bezpośrednio z propozycją i tym, jak ją oceniam, ale też z tym, że prowadzę normalne życie rodzinne, mam dwójkę dzieci i czasem zwyczajnie nie mam siły, żeby biegać pomiędzy jednym planem i drugim, a także deskami teatru - wyjaśnia Warchulska.
Aktorka cieszy się też z tego, że nie jest zaszufladkowana do jednego rodzaju ról. Jak stwierdziła, ma szczęście, iż nie grała tylko słodkich blondynek, ale też zołzy i wielowymiarowe, niejednoznaczne w ocenie postaci. To właśnie te kreacje cieszą ją najbardziej, ale są zarazem bardziej wymagające. - Zawsze zło jest bardziej seksowne. Oscary dostają zołzy albo przetarzani przez życie weterani - mówi ze śmiechem gość "EX Magazine". - Tak to jest, że bardziej docenia się w kinie kobiety, które coś przeżyły, mają coś do powiedzenia, przekazania. Granie takich postaci jest zdecydowanie bardziej interesujące i pouczające dla aktora - przekonuje aktorka.
Pełny zapis wywiadu z Agnieszką Warchulską w "EX Magazine" dostępny jest w formie wideo i audio.
(ac/ag)