Stadion Narodowy w Warszawie i Stadion Śląski w Chorzowie zostały w zeszłym tygodniu oficjalnie zgłoszone przez PZPN do UEFA, jako polskie kandydatury do współorganizacji mistrzostw Europy w piłce nożnej - Euro 2020. Przypomnijmy, że turniej będzie miał nową formułę i odbędzie się w trzynastu krajach, z których każdy udostępni jeden stadion.
Adam Godlewski z tygodnika "Piłka nożna" mówił w radiowej Czwórce, że warto walczyć o Euro 2020. Zdaniem dziennikarza, nie po to budowaliśmy stadiony na Euro 2012, aby z nich nie korzystać.
- Te stadiony mają również swoje problemy, głównie związane z utrzymaniem obiektów. Także każda impreza, każdy ruch, który się na nich odbywa jest absolutnie godny zachodu - zaznaczył gość Czwórki.
Podobnego zdania jest rzecznik PZPN, Jakub Kwiatkowski, który stwierdził, że przy każdej nadarzającej się okazji trzeba organizować w Polsce jak największe sportowe imprezy. Rzecznik PZPN przypomniał także, że przy okazji Euro 2012 Warszawa otrzymała prawa do organizacji finału Ligi Europy w 2015 roku.
- To jest najlepszym dowodem na to, że UEFA widziała jak Polska zorganizowała mistrzostwa Europy, powierzając nam organizację tak ważnego meczu - mówił gość Czwórki.
Co dobrego zostało po Euro 2012?
Adam Godlewski jest przekonany o tym, że kibice tłumnie zapełnią trybuny, mimo tego, że dziś prognozy nie są zbyt optymistyczne. Wystarczy przypomnieć niedawny mecz Lechii Gdańsk z FC Barceloną.
- Stadiony nie zapełniają się, bo nie ma wyniku sportowego, nie ma europejskich pucharów w Gdańsku, na które się czeka. To system naczyń połączonych - stwierdził dziennikarz.
Jakub Kwiatkowski wyjaśnił natomiast i przypomniał kibicom, że w przypadku Euro 2020, gospodarz nie ma automatycznej gwarancji zagrania na mistrzostwach Europy. - W związku z tym, że jest 13 gospodarzy, nie ma takiej możliwości - podkreślił rzecznik PZPN.
Posłuchaj całej rozmowy z Adamem Godlewskim i Jakubem Kwiatkowskim.
mr