- Nowelizacja prawa o ruchu drogowym dostosowuje nasze przepisy do standardów obowiązujących w zachodniej Europie - mówi Rafał Muszczynko ze stowarzyszenia "Miasta dla rowerów". I wylicza zmiany.
Auto skręcające z drogi głównej w podporządkowaną musi też przepuścić rower, jak pieszego. Został wycofany zapis, że rowerzysta może wjechać na przejazd rowerowy tylko wtedy, gdy nie nadjeżdża samochód. Teraz rower ma pierwszeństwo.
Powstaną śluzy rowerowe - rowerzysta będzie mógł przejechać na skrzyżowaniu przed samochody i bezpiecznie pokonać zakręt. - W końcu możliwe będzie budowanie takich śluz, które na zachodzie Europy istnieją masowo - cieszy się Muszczynko.
Mł. insp. Dariusz Podleś z biura ruchu drogowego KG Policji dodaje, że rowerzyści nie będą już musieli kończyć sezonu jesienią. Będą mogli zamontować kolce, które umożliwiają bezpieczne poruszanie się po drogach. Przy złych warunkach atmosferycznych rowerzysta będzie mógł poruszać się chodnikiem. - Gdy jest deszcz, gołoledź i zacina śnieg na chodniku jest niewielu ludzi, więc pieszym nie będzie to przeszkadzać - Rafał Muszczynko tłumaczy przepis, który wzbudził wiele kontrowersji. W tej zmianie - jego zdaniem - chodzi o to, żeby ci rowerzyści, których zmiana pogody zaskoczyła, mogli bezpiecznie wrócić do domu.
Przedstawiciel policji przyznaje, że jazda rowerem po polskich drogach bywa niebezpieczna. - Kierowcy samochodów ciężarowych zapominają, że rower to pełnoprawny uczestnik ruchu. Wymijając go, powinni zmienić pas ruchu. Odległość metra to często zbyt mało, by bezpiecznie wyprzedzić - poucza.
Każdego dnia policja zatrzymuje pół tysiąca pijanych kierowców, z czego 50 proc. to rowerzyści. - Staramy się edukować rowerzystów, że stanowią, będąc pod wpływem alkoholu, bardzo poważne zagrożenie na drodze - mówi mł. inp. Podleś.
Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że obligatoryjne odbieranie prawa jazdy pijanym rowerzystom jest niekonstytucyjne. Teraz sądy mają dowolność, czy prawo jazdy odbierać. - Jednak nasi oskarżyciele publiczni będą wciąż o to występować - deklaruje policjant.
Natomiast Rafał Muszczynko przypomina, że pijany rowerzysta, ze względu na mniejszą rozwijaną szybkość, stanowi mniejsze zagrożenie w ruchu drogowym. - Dlatego Niemcy mają dwa limity dozwolonego spożycia alkoholu 1,6 promila dla rowerzystów i 0,5 dla kierowcy samochodu - tłumaczy.
Rozmawiał Paweł Wojewódka.
(lu)
Aby wysłuchać całej rozmowy, wystarczy wybrać "Rowery" w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.
Na "Popołudnie z Jedynką" zapraszamy codziennie w godz. 15.00-19.30.