Kłopot w tym, że nie ma ich w tabelach substancji zakazanych, więc trudno zakazać sprzedaży produktów, które je zawierają.
Sanepid apeluje do nauczycieli, aby zwrócili uwagę, co mogą kupić uczniowie w szkolnych sklepikach i by prowadzili akcję uświadamiającą. "Dziennik Gazeta Prawna" wyjaśnia, że w niektórych szkołach są sprzedawane cukierki z barwnikiem, który powoduje, że dzieci są pobudzone i rozkojarzone. Swoimi działaniami przypominają zatem dopalacze. Szkodliwe barwniki są jednak całkowicie legalne i ani policja, ani sanepid nie mogą zakazać ich sprzedaży.
"Dziennik Gazeta Prawna" zauważa, że problem nie kończy się na szkołach. W 17 z 48 słodyczach kupionych w sklepach na terenie powiatu krakowskiego i zbadanych przez słuzby sanitarne stwierdzono nieprawidłowości. Jedną z podstawowych był brajk napisu "może mieć szkodliwy wpływ na aktywność i skupienie uwagi u dzici" na opakowaniach słodyczy zawierających barwniki, które odurzają.
Zobacz galerię dzień na zdjęciach >>>
sg