Wrzesień to miesiąc równonocy jesiennej, czyli momentu przejścia Słońca przez równik niebieski z półkuli północnej na południową. W tym roku ten moment, oznaczający początek astronomicznej jesieni, wypada 23 września o godzinie 11.05 naszego czasu.
Pierwszy jesienny miesiąc to dobry czas na podziwianie największej planety Układu Słonecznego - Jowisza. Planetę, świecącą dużym blaskiem, widać w drugiej połowie nocy w konstelacji Barana.
W gwiazdozbiorze Ryb świeci zaś Uran, którego można zobaczyć gołym okiem. W pierwszej połowie nocy można natomiast obserwować Neptuna. Świeci on w konstelacji Wodnika i aby go dojrzeć, należy użyć lornetki lub małego teleskopu.
Według astronomów, w pierwszej połowie września będą też dobre warunki do obserwacji Merkurego. Około 5 września, godzinę przed wschodem Słońca, planetę widać prawie 10 stopni nad wschodnim horyzontem.
Ceres, Westa i Garradd na dokładkę
Wrzesień to także miesiąc, w którym można dojrzeć aż trzy ciała z pasa planetoid rozciągającego się między Marsem i Jowiszem. Mowa tutaj o planecie karłowatej Ceres, która świeci na tyle jasno, że można ją obserwować nawet przez małą lornetkę.
Innym ciekawym ciałem niebieskim, które jest na granicy widoczności gołym okiem, jest planetoida Westa. Choć jej jasność maleje, to wciąż jest spora i nie powinno być problemów z jej dojrzeniem.
Kolejną atrakcją wrześniowego nieba jest kometa C/2009 P1 (Garradd). Zdaniem astronomów, warunki do jej obserwacji są świetne, bo kometa przesuwa się na sferze od konstelacji Strzały do Herkulesa, które widać w pierwszej połowie nocy. Co ważne, obiekt powoli jaśnieje i można go zobaczyć nawet przez małą lornetkę.
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
mr