- W niektórych środowiskach wzory spożywania alkoholu mogą się zmieniać. Nie są to jednak zmiany wymarzone – mówi Jagoda Fudała z Polskiej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. -Zgodnie ze statystykami, tendencja wzrostowa spożycia alkoholu przyhamowała dopiero w 2009 r. Nie wiemy, jak sytuacja będzie wyglądała na koniec tego roku – wyjaśnia ekspert.
Polacy nie zaczęli jednak bardziej dbać o zdrowie, nie zwiększyła się świadomość szkodliwości picia alkoholu. Przyczyny zmiany są bardzo proste. Zatrzymania wzrostów spożycia alkoholu wynikają ze zmiany akcyzy – alkohol podrożał.
- Spożycie alkoholu regulowane jest przez jego dostępność. To prawidłowość - gdy alkohol drożeje, ludzie mniej piją. Przekłada się to bezpośrednio na spadek liczby zgonów z powodu zatruć alkoholem, marskości wątroby – wyjaśnia Fudała.
Alkoholowe trybuny
Alkohol legalnie ma szansę pojawiać się na imprezach masowych – podczas meczów, imprez muzycznych, festiwali. To za sprawą sejmowej nowelizacji ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych, która czeka teraz na podpis prezydenta. Dostępne ma być piwo zawierające do 3,5% alkoholu.
Czy zmiany przepisów są wskazane? Ustawodawca twierdzi, że zapisy będą teraz podobne do tych w innych krajach europejskich, gdzie picie piwa na stadionach jest dozwolone. Decyzji przeciwna jest Fudała, zaznaczając, że alkohol jest czynnikiem wyzwalającym dużo ryzykownych zachowań, a na imprezach masowych może powodować problemy.
Gość Czwórki podkreśla, że często spotykamy się dziś z przekonaniem o rosnącej kulturze picia alkoholu, np. wybieraniu wina do posiłku, piwa zamiast wódki. Jest to jednak przekonanie błędne. – W strukturze spożycia napoje spirytusowe mają się bardzo dobrze i wybierane są coraz częściej, a miłośników wina jest w Polsce bardzo mało i każdego roku mniej - mówi.
Więcej o alkoholu, statystykach jego spożycia i przepisach mówiących o piciu w pociągach, na koncertach i stadionach, dowiedzieć się można słuchając całej audycji.
pg