Na Ukrainie wciąż wrze

Ostatnia aktualizacja: 26.02.2014 16:53
Sytuacji na Ukrainie wciąż nie możemy nazwać stabilną. W Charkowie trwają demonstracje przeciwników i zwolenników zmian w kraju. Gorąco jest na Krymie - tam dochodzi do starć między protestującymi.
Audio
  • Relacja Krzysztofa Renika, specjalnego wysłannika Polskiego Radia na Ukrainę, na temat aktualnych wydarzeń w Charkowie i na Krymie. 26.02.2014, godz. 15.10 (Czwórka/4 do 4)
Starcie dwóch demonstracji na Krymie. Pro-rosyjskich aktywistów i Tatarów krymskich.
Starcie dwóch demonstracji na Krymie. Pro-rosyjskich aktywistów i Tatarów krymskich. Foto: PAP/EPA/ARTUR SHVARTS

- W Charkowie setka kobiet skandowała "Charkowa nie oddamy", stojąc naprzeciw pikiety Euromajdanu. Pod pomnikiem Lenina słychać emocjonalne przemówienia o pozytywnych związkach ekonomicznych z Rosją, bez których nie będzie ani stypendiów dla młodzieży, ani emerytur dla starszych - relacjonuje Krzysztof Renik, specjalny wysłannik Polskiego Radia na Ukrainę i dodaje, że są tam również zwolennicy zmian.

Część analityków zastanawia się nad rozpadem Ukrainy, oddzieleniem się części wschodnich od centrum i zachodu kraju. Jewhen Zacharow, znany charkowski obrońca praw człowieka, kandydat Majdanu na rzecznika praw obywatelskich na Ukrainie, w tej kwestii jest spokojny. - Problem z tym jest jednak na Krymie, dodatkowo podgrzewany sztucznie przez Rosjan. Mer Sewastopola spalił ukraińską flagę. Trzeba zauważyć, że ten problem na Krymie istnieje - mówi Zacharow. - To jest tak zwany projekt nr 4 Rosji, według klasyfikacji byłego doradcy prezydenta Rosji, Andrieja Iłłarionowa - mówiący o podporządkowaniu Krymu (trzy wcześniejsze się nie udały).

Patowa sytuacja na Ukrainie
Na Krymie dzień (26.02) rozpoczął się od pokojowych demonstracji: prorosyjskiej oraz Tatarów krymskich. Doszło do szarpaniny, bójek, wybuchów, użycia kamieni i pałek. Dodatkowo nastroje podsycają decyzje Putina, który nakazał przegląd gotowości swoich wojsk.

Sytuacja na Krymie destabilizuje Ukrainę, ale nie można jej demonizować, podkreśla Renik. Zdaniem jednego z charkowskich analityków, to pozycja Tatarów jest mocniejsza, choć stanowią mniejszą grupę, ale są lepiej zorganizowani i pewni swych racji. Krzysztof Renik podkreśla, że Tatarzy krymscy szczególnie nie chcą wracać pod władanie Rosji, bo pamiętają los swoich ojców i dziadów, którzy zostali zesłani do Uzbekistanu i tylko dlatego dziś na Krymie 60 procent ludności stanowią Rosjanie.
Wkrótce w Kijowie ma zostać ogłoszony skład nowego rządu. Znamiennym jest, że zostanie on zaprezentowany na Majdanie. To ukłon w stronę tych którzy walczyli tam przez trzy miesiące, a dziś nie są pewni, że zaufali właściwym ludziom. - Ludzie Majdanu boją się gry o stanowiska w rządzie, nie chcą tego tolerować - mówi Krzysztof Renik. - Parlamentarzyści też zdaja sobie sprawę, że za swoje działania będą odpowiadać przed narodem.
(pj / ac)

Czytaj także

Ukraina - czy to już koniec kryzysu?

Ostatnia aktualizacja: 21.02.2014 08:00
- Przedstawiciele Euromajdanu podpisali deklarację o ugodzie z prezydentem - relacjonuje wysłannik Polskiego Radia w Kijowie, Krzysztof Renik. - W ciągu 48 godzin ma zostać uchwalona ustawa o przywróceniu konstytucji z 2004 roku. Natomiast w ciągu najbliższych 10 dni ma powstać rząd jedności narodowej.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Krymscy Tatarzy protestują. ”Sława Ukrainie”, ”Krym nie Rosja”

Ostatnia aktualizacja: 26.02.2014 14:12
Wielotysięczna manifestacja Tatarów krymskich zgromadziła się przed parlamentem lokalnym w Symferopolu. Zebrani krzyczą: ”Sława Ukrainie”, ”Gierojom sława” i ”Bandu het”. Obok kilkaset osób bierze udział w manifestacji prorosyjskiej.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Szef NATO: sojusz jest gotów wspierać Ukrainę

Ostatnia aktualizacja: 26.02.2014 14:00
Sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen powiedział, że przyjmuje za rzecz oczywistą, iż wszystkie państwa szanują "suwerenność, niepodległość i integralność terytorialną" Ukrainy.
rozwiń zwiń