Polski turysta to podobno człowiek kłótliwy, wiecznie pijany i nie stroniący od przypadkowych przygód seksualnych.
- Nasze turystyczne grzeszki wynikają często z sympatii do dobrej zabawy. Wybieramy oferty "all inclusive" z wliczonym w cenę alkoholem. Trudno tutaj generalizować, bo nie ma jednego turysty. Niektórzy preferują po prostu spokojne zwiedzanie – mówi Krzysztof Matys, rezydent i przewodnik.
Ekspert przyznaje jednak, że nasi turyści sami tworzą negatywną opinię o sobie i to najczęściej już w samolocie. Dodaje jednak, że często zarzucana nam turystyka seksualna jest popularna na całym świecie i wiele nacji ją praktykuje.
Polakom zwykło się przypisywać także roszczeniowe podejście: mało płacę, dużo wymagam. - Część osób chce przeżyć tydzień luksusu, najmniejsza rysa w łazience to już duży problem. Zwracamy uwagę na sprawy mało istotne, które jednak są dla nas podstawą do kłótni z przedstawicielem biura podróży – podkreśla rezydent.
Krzysztof Matys dodaje, że nieraz czuł się zakłopotany z powodu zachowania rodaków. Trudno usprawiedliwiać ekscesy chęcią odpoczynku i maksymalnego wykorzystania wakacji.
Według Bożeny Lewickiej z Centrum Edukacji i Rozwoju Turystyki AVIDA jesteśmy raczej dobrymi podróżnikami. Stajemy się coraz bardziej otwarci i elokwentni, znamy języki obce.
Inne zdanie na ten temat ma Klara Syrewicz z magazynu "Podróże". - Problemy językowe tworzą niepotrzebne konflikty i napięcia. Najlepszym rozwiązaniem jest inwestycja w mały słowniczek angielskiego – radzi.
Niektórzy operatorzy turystyczni nie zgadzają się ze złą opinią, jaką mają polscy turyści. – Oczywiście wyjątki potwierdzają regułę, ale Polak za granicą to raczej człowiek zainteresowany otoczeniem i nastawiony na zwiedzanie. Nasi klienci wykupują bardzo często wycieczki fakultatywne, co u innych nacji nie jest aż tak popularne – uważa Artur Rezner z TUI.
O niejednorodności polskiego turysty mówi Marcin Król, profesor filozofii. - Studenci zwiedzają wspaniale, są ciekawi świata, odwiedzają najdziwniejsze miejsca. Część rodaków nie potrafi jednak odpoczywać. Nie rozumiem pań opalających się osiem godzin na plaży albo osób zastanawiających się, gdzie najtaniej i najwięcej kupić alkoholu. Ponadto myślimy, że jesteśmy właścicielami wszystkiego i traktujemy lokalnych mieszkańców jak jakiś gorszy element.
Marcin Król dodaje, że największa satysfakcja płynie z poznawania nowych miejsc, ale trzeba nad tym popracować: czytać przewodniki. Niezbędna jest też wyobraźnia. – Bardzo wielu turystom niestety jej brakuje – kończy.
Aby wysłuchać całej rozmowy, wystarczy kliknąć w ikonę dźwięku w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.
Audycji "Za, a nawet przeciw" można słuchać od poniedziałku do czwartku tuż po godz. 12.00.