Na warszawskim Placu Zamkowym zgromadziły się gwiazdy, wolontariusze i organizatorzy akcji. W happeningu mogli wziąć udział wszyscy chętni przechodnie.
Do dwóch bud ustawionych pod Kolumną Zygmunta przykuli się dziennikarze, aktorzy, piosenkarze i politycy, m.in. ambasador akcji Michał Piróg, Agnieszka Szulim, Maria Czubaszek, Marek Frąckowiak, Marcin Mroziński, Anna Józefina Lubieniecka, Roman Czejarek i Katarzyna Maria Piekarska z SLD.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Paulina Król z miesięcznika "Mój pies" mówi, że akcja ma na celu uwrażliwić społeczeństwo na problem zwierząt wiązanych na łańcuchach.
- Protest jest po to, żeby pokazać, uświadomić, że taki problem istnieje; żeby uwrażliwić ludzi na krzywdę psów i zachęcić do reagowania, gdy dzieje się coś złego - podkreśliła szefowa miesięcznika.
W Polsce na łańcuchach uwięzionych jest około 2 mln psów, a większość z nich przywiązana jest w sposób niehumanitarny, czyli na zbyt krótkich i ciężkich łańcuchach. Czasem psy nie są wcale przywiązywane do bud, ale do różnego rodzaju skrzynek, beczek i słupów.
Nie da się żyć na łańcuchu
Do akcji jak co roku włącza się wielu chętnych. Przy budach przywiązani są zarówno młodzi jak i starsi, którzy zgodnie mówią, że tym aktem protestują przeciwko trzymaniu psów na łańcuchach, bo bycie na łańcuchu nie jest fajne.
Ulgę w ciężkim życiu "łańcuchowych" psów może przynieść nowelizacja Ustawy o ochronie zwierząt, która będzie obowiązywać od 1 stycznia 2012 roku. W myśl ustawy "trzymanie zwierząt innych niż gospodarskie na uwięzi w sposób stały dłużej niż 12 godzin w ciągu doby lub powodujący u nich uszkodzenie ciała lub cierpienie oraz niezapewniający możliwości niezbędnego ruchu" będzie uznane za znęcanie się, a znęcanie się jest karalne.
gs