Kiedyś Edynburg nazywano "starym kopciuchem" ze względu na dym, który wiecznie unosił się nad miastem. Dziś to już zupełnie inne miasto. Nie dość, że leży na górzystym terenie, to w dodatku nad zatoką. Maria Brzezińska, redaktor prowadząca magazynu "Podróże", zachęca do wybrania się na edynburską plażę.
Dla tych, których szkocki klimat od plaż odstrasza pozostaje tysiące innych atrakcji. Edynburg to tysiące wąskich uliczek i tajemniczych przejść. - To miasto w którym warto się zgubić - twierdzi gość Eli Burzy i Krzysztofa Grzybowskiego. Fani zakupów na pewno zauroczą się licznymi sklepikami, warto zajrzeć też do tzw. charity shops.
- Charity shops - to fajna idea. Jest to taki secondhand, w którym można kupić wszystko, nie tylko ubrania. Gadżety, bibeloty, porcelanę, książki - to taki pchli targ w sklepie. Pieniądze zarobione na tych zakupach przeznaczane są na fundacje lub organizacje charytatywne - wyjaśnia Maria Brzezińska.
Zafascynowani żeglarstwem koniecznie powinni odwiedzić dzielnicę portową, w której stacjonuje jacht jej królewskiej mości, dostępny dla zwiedzających.
Maria Brzezińska przekonuje też do szkockiej kuchni, jak twierdzi jedząc haggis nie ma się czego bać - a czym jest haggis a także o innych specjałach szkockiej kuchni dowiesz się słuchając audycji "4 do 4".
Zapraszamy do wysłuchania materiału Beaty Kwiatkowskiej o mrocznym Edynburgu.
Poznaj tajemnice innych zakątków świata.
(pj)