- Lubię Kaliningrad za piękne ulice, świeże powietrze i ogromną ilość zieleni – opowiada Sergiej Ryżov, fotograf, mieszkający w Kaliningradzie. – Są tu takie miejsca, jak na przykład wyspa, na której znajduje się stara katedra, a wokół niej przepiękne alejki, pośród których można spędzać całe godziny, niezależnie od pory roku.
Ten, kto dobrze zna miasto może, zdaniem Ryżova, zaplanować sobie trasę i przejść przez miasto tak, by spacerować wyłącznie przez parki, omijając główne, ruchliwe ulice.
Paulina Siegień, która zakochała się w Kaliningradzie do tego stopnia, że zaczęła prowadzić o nim blog, odwiedza to miasto już od pięciu lat i choć poznała je właściwie od podszewki, wciąż twierdzi, że wiele można tam jeszcze zobaczyć.
– Jest tam piękny, czysty dworzec kolejowy, stary, ale zadbany. Podłogę wypolerowano do tego stopnia, że można się w niej przejrzeć – wspomina swoje pierwsze wrażenia z pobytu w tym mieście Siegień.
Poznaj tajemnice innych zakątków świata >>>
Mimo kolejnych wizyt na przestrzeni lat jednak miasto nie przestało jej zaskakiwać. – W weekendy i w święta Kaliningrad, w odróżnieniu od wielu polskich miast, żyje – mówi Siegień. – Jest tam bardzo dużo knajp i świetne kluby, a jednym z najpopularniejszych jest ten o nazwie… "Olsztyn".
Kaliningrad to duże miasto, ma bowiem 500 tys. mieszkańców. W całym obwodzie kaliningradzkim mieszka zaś niemal milion osób. Dowiedz się więcej o tajemnicach Kaliningradu, słuchając nagrania audycji "4 do 4".
(kd)