Młody Afgańczyk cały czas czeka na decyzję w swojej sprawie, w związku z czym nie może podjąć pracy i musi utrzymać się za siedemset złotych miesięcznie. Ale dodaje, że ludzie są mili, gościnni i życzliwi. - Dzięki wam czuję się trochę jak w domu, jak w Afganistanie - mówi uchodźca.
Konwencja Genewska termin "uchodźca" stosuje wobec osoby, która "na skutek uzasadnionej obawy przed prześladowaniem z powodu swojej rasy, religii, narodowości, przynależności do określonej grupy społecznej lub z powodu przekonań politycznych przebywa poza granicami państwa, którego jest obywatelem."
Od czasu gdy Polska podpisała Konwencję Genewską, realizuje zobowiązania z niej wynikające i przyjmuje osoby, które ubiegają się o nadanie statusu uchodźcy. To osoby, które uciekają przed prześladowaniami w poszukiwaniu lepszego życia. - W tym roku przyjęto najwięcej wniosków o nadanie statusu uchodźcy na terenie Polski w całej historii funkcjonowania systemu azylowego w naszym kraju - mówi Dawid Cegiełka ze Stowarzyszenia Interwencji Prawnej.
Dla większości uchodźców Polska jest jedynie krajem tranzytowym. Celem najczęściej jest Francja, albo Belgia. - Dla wielu z nich uregulowanie swojego życia w Polsce nie jest łatwe z przyczyn ekonomicznych i kulturowych - wyjaśnia Dawid Cegiełka.
Problemem jest również fakt, że w Unii Europejskiej nie ma jednolitej polityki azylowej. Według Dawida Cegiełki, jednym z niewielu wspólnych aktów prawnych, które starają się zunifikować ten system jest Konwencja Dublińska. Jest ona także dowodem na to, że uchodźcy są niechciani w Europie. Zgodnie z tym dokumentem, kraj, w którym wniosek został złożony jako pierwszy, bierze odpowiedzialność za uchodźcę. Taki cudzoziemiec nawet gdyby chciał pojechać do innego kraju zostanie deportowany z powrotem do Polski.
jl