Alkolaser nie wygląda jak zwykły fotoradar. To specjalnie skonstruowana, stacjonarna "bramka". - Laser uderza wiązką w boczną szybę auta, a przez drugą boczną szybę "wychodzi", trafiając do odbiornika - tłumaczy Adam Bialic z magazynu "Expert Play". - Na podstawie tego, w jaki sposób wiązka się zmieni, odbiornik określa, czy kierowca może być nietrzeźwy, czy też nie.
Dzięki danym, które takie bramki zbierają, stojący kilkaset metrów dalej policjanci oceniają, które samochody skontrolować.
Czytaj także Sposoby na nietrzeźwych kierowców? "Zabranie samochodu" <<<
Jednak fakt, że alkolaser służy wyłącznie do badania zawartości alkoholu w powietrzu wewnątrz auta, a nie kontrolowania samego kierowcy, może budzić wątpliwości. - Sprzęt nie pokaże nam, ani tego, czy kierowca rzeczywiście jest nietrzeźwy, ani ile dokładnie wynosi zawartość alkoholu wewnątrz auta. To tylko wskazówka - mówi Szymon Sołtysik, redaktor naczelny "Top Gear Polska". - Ten system nie zdaje egzaminu na przykład w przypadku taksówkarzy, którzy wożą przecież wieczorami grupy młodych ludzi, wracające z klubów.
By dowiedzieć się więcej o działaniu alkolaseru, jego zaletach i wadach, posłuchaj nagrania całego materiału Oli Jasińskiej w "Czwartym wymiarze".
(kd, pg)