- Często staramy się wypowiadać dobrze, ale w ferworze emocji nie wychodzi nam do końca tak, jak byśmy chciały - tłumaczą słuchaczki Czwórki w naszej sondzie. - Po pierwsze zbyt często wpadają nam niecenzuralne przerywniki, a do tego dochodzą głupie błędy typu: "na dworzu" - opowiada jeden ze słuchaczy. Niektórzy starają się zwracać uwagę bardziej na język pisany niż mówiony, inni chętnie wyłapują błędy językowe swoich rozmówców zamiast własne. - Młodzi ludzie mówią bardzo niepoprawną polszczyzną - podsumowuje jedna z respondentek.
Zdaniem Tomasza Stawiszyńskiego, publicysty, przedstawiciela "Krytyki Politycznej" i autora książki "Potyczki z Freudem", wpadki językowe zdarzają się wszystkim. - Ja sam dowiedziałem się, dopiero pisząc moją książkę, że sformułowanie "póki co", którego używałem dość często, jest błędem językowym i zamiast tego powinniśmy używać na przykład sformułowania "na razie" - wspomina Stawiszyński w Czwórce.
Zdaniem eksperta nasz język jest jednak materią bardzo "żywą". To daje Polakom szansę na rozwijanie skrzydeł elokwencji, ale sprawia również, że w dzisiejszym, pędzącym na złamanie karku świecie przekazujemy treści najszybciej, jak potrafimy, a co za tym idzie jak najprościej, czyli… ubogo.
Posłuchaj rozmowy na temat poprawności językowej Polaków, a także sondy, w której nasi słuchacze zwierzają się ze swoich i nie swoich błędów. Wystarczy kliknąć w załączone pliki dźwiękowe.
(kd)