Niedaleko Sumatry, bo zaledwie 150 km od niej, leżą wyspy jednego z licznych archipelagów indonezyjskich. To tam mieszka plemię Mentawajów. Podróżniczka Ewa Kucińska zdecydowała się odwiedzić to miejsce, choć pokonanie tych 150 km trwało 10 godzin, a warunki na promie nie były luksusowe. Jak wspomina gość Czwórki, można je było porównać do tego, co czeka turystów na towarowych kutrach.
- Mentawajowie żyją odcięci od cywilizacji, w dżungli - opowiada gość Krzysztofa Grzybowskiego. - Korzystają też z jej dobrodziejstw: jedzą robaki, a mączkę wyrabiają z drzewa sagu.
Mentawajowie w 1895 roku
Każda rodzina Mentawajów mieszka w oddzielnym domu, oddalonym od sąsiadów o około 30 minut drogi. Chaty zbudowane są z liści bambusa i stoją na palach, bo pogoda jest dość kapryśna. W takim domu żyje cały klan, a wokół gromadzone są zwierzęta.
Ewie Kucińskiej udało się obserwować zwyczaje tubylców: robienie tatuaży czy wytwarzanie męskich majtek z kory drzewa. Gość "4 do 4" podkreśla, że u Mentawajów tatuaże są elementem stroju.
- Tam nie ma wielu turystów. To jest miejsce pełne kontrastów. Część podróżników jest zainteresowana kulturą. Chcą zwiedzić tę wyspę, poczuć jej klimat, mimo że ciężko jest się tam dostać - opowiada Ewa Kucińska. - Drugim rodzajem ludzi, którzy się tam pojawiają, są surferzy. Ich nie interesuje tamtejsza kultura, czekają tylko na wysoką falę.
Odwiedź z nami najpiękniejsze miejsca na świecie >>>
Dla tych, którzy obawiają się błota i dżungli Ewa Kucińska poleca wyprawę na wyspę o nazwie Sumba, która jest dość sucha. Tam można przyjrzeć się m.in. ciekawemu rytuałowi pochówku.
(pj)