– Historia tej imprezy jest w dużej mierze związana z Liverpoolem - opowiada Michał Zioło z Good Music, organizatora. – Trafiliśmy tam m. in. w czasie trwania "Liverpool Music Week", poznaliśmy organizatora i okazało się, że to najdłuższy „Music Week” w Europie, do tego jest wspierany przez miasto. Poza tym w Wielkiej Brytani "Liverpool Music Week" trwa… cały miesiąc.
Zdaniem gościa Czwórki impreza pod hasłem „Music Week” to świetna okazja, by wspierać kulturę klubową w danym mieście i prezentować ją szerszej publiczności. – Potem narodził się pomysł, by zrobić coś takiego w Warszawie – opowiada Zioło. – Pomysł pojawił się już w 2009 roku, ale dopiero rok później udało się go wcielić w życie, przy okazji kandydowania Warszawy do tytułu Europejskiej Stolicy Kultury.
Od tego roku impreza "Warsaw Music Week" wspierana jest m. in. przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. – To udowadnia, że nasza inicjatywa jest doceniania, ale z drugiej strony pokazuje, że istnieje potrzeba, by organizować tego typu akcje – tłumaczy Zioło.
Tymczasem fakt, że w Warszawie, czyli stolicy kraju, w długi, majowy weekend dzieje się tak niewiele, Zioło zwala na karb braku odwagi u potencjalnych organizatorów. – Na długi weekend z reguły większe miasta pustoszeją. Jeśli więc w miasto wychodzi pięć, albo dziesięć tysięcy ludzi, to ta "grupka" rozbija się po kilku najfajniejszych imprezach – opowiada Zioło. – Jeśli będzie ciepło, wszyscy skupią się na imprezie plenerowej, jeśli będzie padało, pójdą do klubu.
"Warsaw Music Week" wystartuje w stolicy już 18 maja. Więcej szczegółów dotyczących m. in. tego, kto wystąpi, podczas tegorocznej edycji dowiesz się, słuchając całej rozmowy z "DJ Pasma".
(kd)