Muchy: czwarta płyta może być w klimacie roots reggae

Najnowsza płyta poznańskiego zespołu powstawała w dramatycznych okolicznościach. O problemach z brakiem wydawcy i pieniędzy na studio oraz odejściu współkompozytora wcześniejszych piosenek grupy opowiedział w Czwórce Michał Wiraszko.

Nowy album Much "chcecicospowiedziec”, to wydawnictwo podwójne. Oprócz krążka z piosenkami, zawiera DVD z dokumentem o zespole zrealizowanym przez członka słynnej grupy filmowej "Sky Piastowskie", Grzegorza Lipca.

- To jest rzecz z gatunku mocumentary, dokument o czymś, co się nie wydarzyło – opowiadał w audycji "DJ Pasmo" lider Much, Michał Wiraszko. - Zaplatają się tam elementy dokumentalne i fabularne. My gramy samych siebie, ale wszystkie wydarzenia są fikcyjne – wyjaśniał.

>>Posłuchaj koncertowych wersji piosenek z płyty "chcecicospowiedziec"<<

Jednym z elementów, który miał nadać filmowi pozory realności, była głośna sprawa zdemolowania hotelu przez członków zespołu. Wydarzenie zostało opisane przez ogólnopolskie media. Tymczasem akt wandalizmu okazał się być częścią scenariusza. – Przepraszam media, jeśli czują się nabrane, ale zrobiliśmy to dla dobra gatunku mocumentary. Poza tym to była super zabawa – wspominał muzyk

Tematem, który zdominował część muzyczną albumu jest współczesny problem komunikacji międzyludzkiej. – Ludzie żyją w kosmicznie tempie, nie mają czasu ze sobą rozmawiać i wypoczywać. Wszystko jest teraz zagmatwane, każdy patrzy w jakiś ekran, nie budujemy więzi. To jest coś, co prowadzi do wojen. Ja chcę tą płytą powiedzieć, żebyśmy ze sobą rozmawiali, żebyśmy nie bali się kontaktu ze sobą – wyjaśniał przesłanie piosenek.

Album powstawał w trudnych dla zespołu okolicznościach. Muzycy byli bez wydawcy, i nie mieli pieniędzy na skończenie nagrań. - Udało nam się zebrać połowę kwoty. Potem każdy się zrzucał, ile mógł - opowiadał. Więcej na temat nagrywania albumu "chcecicospowiedziec" i planów na przyszłość, dowiesz się słuchając nagrania audycji.

bch