- Dzięki podróżom poznajemy świat i ludzi, ale też ich domy.
- Albania słynie ze srebrnych dachów miejscowości Gjirokaster, która wpisana jest na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
- Turystów przyciągają też czerwone domy na szwedzkiej prowincji. Malowane są farbą, której skład nie zmienił się od XVIII wieku.
- W dawnych czasach do swoich domów greccy mnisi wciągani byli wyciągarkami.
- Turcy słyną z gościnności. Jednak posiłki nie są u nich serwowane na stołach.
Jedną z pasji Martyny Matwiejuk są podróże. To dzięki nim udało jej się zobaczyć, jak różne potrafią być domy świata.
Srebrzyste dachy Albanii
Niezapomnianym miejscem dla dziennikarki jest Gjirokaster w Albanii, nazywane miastem tysiąca schodów. Leży ono na wysokości 300 m n.p.m. i jest jedną z głównych atrakcji kraju. To tu zmierzają setki turystów. - A to wszystko przez jego nietypową zabudowę. W 2005 roku miasteczko zostało w całości wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, jako rzadki przykład tak dobrze zachowanego miasta osmańskiego, które zostało zbudowane przez rolników z dużych majątków ziemskich - opowiada prowadząca. - Domy w Gjirokaster w większości wybudowane są z szarego kamienia, pokryte dachami z kamiennego łupka, który, gdy spadnie deszcz, zaczyna się mienić. Dachy wtedy wyglądają na srebrne - opisuje.
Charakterystycznym elementem albańskich domów są też odstające balkony - wyciągnięte z obrysu budynków w stronę ulicy. To bardzo typowe dla osmańskiej architektury w Albanii.
Czerwone domy Szwedów
Domami zachwyca też drugi kraniec Europy - szwedzka prowincja. Martyna Matwiejuk poleca wybrać się poza duże miasta i na własne oczy zachwycić się czerwonymi domami. - Szwedzkie domki często są jednopiętrowe. Buduje się z drewna, a wewnątrz używa się jak najbardziej naturalnych materiałów do wyposażenia. Królują drewno i tkaniny - zdradza. - Na domowych elewacjach króluje czerwień. Nie jest to jednak zwykła czerwień, a czerwień faluńska. Szwedzi maja swoją oryginalną farbę do malowania fasad. Jej skład od połowy XVIII wieku pozostaje niezmienny. Tworzy się ją z osadów produktów ubocznych pewnej kopalni miedzi w Falun. Ten osad zawiera mnóstwo minerałów. Wypala się go i miesza z materiałami płynnymi - wyjaśnia.
06:50 czwórka pasjonauci 01.07.2023 dom świata 10.03.mp3 O przeróżnych domach świata opowiada Martyna Matwiejuk (Pasjonauci/Czwórka)
Warto pamiętać, że taka farba nie tylko wyróżnia szwedzkie domy, ale też konserwuje je i zabezpiecza.
Wyciągarką do greckiego monastyru
Domem wyjątkowym może być też taki, który wyrasta ze skały, do którego nie sposób dostać się inaczej niż wciągarką. Skalne mieszkania spotkamy w Grecji - to niezwykłe monastyry, w których mieszkają mnisi i mniszki. - Cześć z nich budowano na szczytach skał już w XIV wieku - zdradza podróżniczka. - Dziś dostęp do nich jest już mocno ułatwiony, wybudowano schody, ale były czasy, gdy jedynym sposobem dostania się tam było wciągnięcie wyciągarką.
Takie klasztory budowano jako domy ascezy, blisko natury, blisko nieba. Ich ulokowanie chroniło też mnichów przed ewentualnym najeźdźcą czy okupantem. Dziś na zboczach gór mnisi i mniszki uprawiają warzywa, zbierają miód, cieszą się pięknym, prostym życiem.
Turecka gościnność
Turcy wierzą, że gość, zwłaszcza nieoczekiwany przynosi do domu szczęście. Odpowiednie jego przyjęcie jest dla gospodarzy sprawą honoru. Polska też słynie z gościnności, ale co pewne rzeczy, które różnią nasze domy.
- Tak jak w Polsce życie obraca się wokół stołu, który jest centrum kuchni, pokoju, tak w Turcji w centrum pokoju jest pustka, czasem malutki stoliczek, żeby można było postawić kawę czy herbatę - opowiada Władysław Chilmon, turkolog, tłumacz języka tureckiego. - Tam dywany, maty, chusty i obrusy są wszechobecne. Turcy je uwielbiają. Dziś stoły się też pojawiają, ale nie we wszystkich domach - dodaje.
W mieszkaniach biedniejszych Turków wciąż posiłki spożywane są na podłodze. - Na ziemi kładzie się materiał, coś w rodzaju obrusa. Na to stawia się miednicę, odwróconą dnem do góry. Na to kładzie się kolejny obrus, który wszystko przykrywa, włącznie z nogami biesiadników. Dopiero na to kładzie się ogromną metalową tacę, na której stawia się posiłek - opisuje rozmówca Czwórki. - Znajomi studenci z Turcji swój posiłek jadali na gazetach. One służyły jako nakrycie, odseparowanie od podłoża.
W tureckiej kulturze ziemia to coś brudnego. Nie ma mowy, by Turek nie zdjął butów przed wejściem do domu, ale jednocześnie na ziemi się siada i po przykryciu jej obrusem, spożywa się posiłki.
***
Tytuł audycji: Pasjonauci
Prowadzi: Martyna Matwiejuk
Data emisji: 01.07.2023
Godzina emisji: 10.03
pj/DS