Był taki czas, kiedy prawie każdy młody człowiek, na całym świecie, chciał być do niego podobny. W Polsce do dziś ma zagorzałych fanów. Choć drobnej postury, swoją szybkością i zwinnością potrafił pokonać największych przeciwników. Kiedy pojawił się na srebrnym ekranie, w kinie akcji bardzo wiele sie zmieniło. Bruce Lee gdyby żył, dziś kończyłby 70 lat.
W latach 70-tych młodzi ludzie potrafili pójść kilkadziesiąt razy na seans "Wejścia smoka", żeby podpatrywać, jak walczy mistrz. - Do dziś jest ikoną kina - mówi w "Sygnałach Dnia" Sławomir Zygmunt, autor książki "Bruce Lee i inni. Leksykon filmów wschodnich sztuk walki".
Wielu obecnych instruktorów sztuk walki przyznaje w rozmowie z Mają Bobrowską, że to właśnie filmy z Brucem Lee, a zwłaszcza "Wejście smoka" skłoniło ich do ćwiczeń. Zwłaszcza, że aktor stworzył swój własny styl walki.
W "Wejściu smoka" wystąpił również inny aktor, kojarzony z filmami z dziedziny walki. To był Chuck Norris, ale ucharakteryzowany i w niczym nie przypominał tego, którego oblicze znamy dziś.
(ag)
Aby wysłuchać całego nagrania kliknij "Bruce Lee" w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.
"Sygnałów Dnia" można słuchać w dni powszednie od godz. 6:00.
Poniżej zwiastun filmu "Wejście smoka".