Mateusz Kaprzyk jest jedynym Polakiem w stawce, rozmawiamy z nim przed drugim, z serii sześciu czterogodzinnych wyścigów, który rozegra się na torze Paul Ricard we Francji. Jak czytamy na stronie organizatora zawodów, przez ostatnie 10 lat European Le Mans Series była serią wyścigów "wybieranych przez najlepsze zespoły i kierowców z całego świata, pragnących rywalizować w słynnym, 24-godzinnym wyścigu Le Mans. ELMS jest idealnym poligonem doświadczalnym dla każdego zawodnika, który chce podjąć wyzwanie kolejnego etapu na drabinie długodystansowej".
Trzeci sezon i czas na podium
Mateusz Kaprzyk startuje w European Le Mans Series od dwóch lat. Teraz w Barcelonie rozpoczął trzeci sezon, który zakończy się w październiku. Zawodni w Barcelonie zajął 9. miejsce.
- Na trasie mieliśmy mały problem z rozrusznikiem. Zabrakło nam trochę szczęścia, ale tempo wyścigowe było dobre. Gdyby nie ta usterka to mogliśmy myśleć o top 5, a może nawet o podium - przyznaje zawodnik w rozmowie z Jeremim Angowskim. - Teraz skupiamy się na kolejnych etapach wyścigu.
Rozrusznik w aucie Mateusza został wymieniony, ale straty czasu nie dało się już cofnąć. Gdyby nie ta usterka wynik z pewnością byłby lepszy. - Ja ogólnie i tak się cieszę. W tym roku zmieniłem zespół. Wszystko wygląda bardzo pozytywnie. Mam fajnych, szybkich kierowców, z którymi się dogaduję - podkreśla. - Na takie sytuacje jak w Barcelonie jestem trochę zły, ale za długo siedzę w tym sporcie i wiem, że po prostu to się zdarza. Nie trzeba przepalać energii na te negatywne emocje.
23:25 czwórka co was kręci 11.06.2023.mp3 Mateusz Kaprzyk opowiada o European Le Mans Series (Co was kręci/Czwórka)
W dwóch poprzednich sezonach w European Le Mans Series Mateusz Kaprzyk zdobył niezbędne doświadczenie. Dziś otwarcie mówi o walce o podium. - Będę rozczarowany, jeśli go nie będzie. Podium będzie wiosenką na torcie dla mojej pracy i starań. Chce powalczyć o jak najwyższą klasyfikację. Z moimi zmiennikami czuję się pewnie. Dziś jestem dużo mocniejszy i silniejszy, wiem jaki jest mój cel - zdradza zawodnik.
Nocna jazda
Niespodzianką tegorocznego wyścigu European Le Mans Series jest nowy tor Motorland Aragon, który zawodnicy pokonają w porze wieczornej. - To będzie bardzo ciekawy wyścig. Pokonać tor nocą to będzie nowość. Jestem bardzo ciekaw tego wyścigu. Przygotowuję się do niego na symulatorze - opowiada Mateusz Kaprzyk. - Symulator to jednak nie jest jazda 1 do 1, ale trochę już zaznajomiony z torem będę. Jestem bardzo ciekawy jak to będzie. Na pewno będzie to duże wyzwanie. Ja lubię wyzwanie i na pewno podołam.
Swoje pierwsze kroki na drodze z motosportem Mateusz stawiał na torach kartingowych i torze Formuły 4. - Bardzo dobrze wspominam lata kartingowe. Nie oddałbym tych doświadczeń, tego co tam się wydarzyło. Wyciągnąłem z tego dużo lekcji, ale już nie chciałbym wrócić do tego. Wolę zostać w samochodach - przyznaje.
Warto pamiętać, że Czwórkowy gość był pierwszym Polakiem, który zdobył punkty w Formule 4 (teraz polskim reprezentantem jest Kacper Sztuka). Zawodnik miło wspomina te zawody, jednak i problemy związane ze startami w covidowych czasach - wiele trudności i opóźnień.
Zawód kierowcy rajdowego wiąże się często ze zmianą aut, które się prowadzi. To wymaga adaptacji do nowych warunków. - Ja staram się znaleźć balans, zrozumieć nową sytuację z aucie, znaleźć podobieństwa i pracować nad tempem wyścigowym - opowiada Mateusz. - Staram się nie wrzucać sobie dodatkowych zmartwień na głowę.
Czas wolny i przygotowania do wyścigu
Samochody są miłością Mateusza Kaprzyka. Nawet swój wolny czas poświęca na odwiedzenie samochodowych wystaw. - Ten sport wymaga wyrzeczeń, z pewnych prywatnych rzeczy trzeba zrezygnować. Przygotowań jest sporo przez cały rok - mówi.
Treningi mocno wypełniają czas zawodników. Kierowca w European Le Mans Series za kółkiem spędza około godziny, godziny piętnaście, za kółkiem. Jednak jego przygotowania to też rozgrzewka, ćwiczenia na koncentrację. - Ja chętnie żongluję, to bardzo pozwala mi się skupić, to zabawa, która nastraja mnie do jazdy - opowiada Mateusz. - W czasie kolejnych etapów wyścigu czas wypełnia mi też muzyka, dzięki niej wpadam w lepszy mood. Ważne jest też zgranie się w zespole. W moim samochodzie znamy się dobrze, dużo rozmawiamy. To nas zbliża dzięki czemu lepiej się pracuje.
W European Le Mans Series w klasie Mateusza Kaprzyka startuje 30 kierowców. Dziś zespołowo jego grupa jest na szóstym miejscu, czyli w połowie stawki. Wszyscy marzą o powtórzeniu sukcesu zespołu RLR Msport z 2018 roku. - Dziś zespół nastawiony jest na sukces, chcemy go osiągnąć. Mam nadzieję, że więcej usterek nie będzie - podkreśla.
Sprawdź także:
***
Tytuł audycji: Co Was kręci
Prowadzi: Jeremi Angowski
Gość: Mateusz Kaprzyk
Data emisji: 11.06.2023
Godzina emisji: 11.08
pj