Rowerem przez Himalaje. Jak przygotować się do wyprawy?  

Ostatnia aktualizacja: 18.02.2024 19:00
Najwyższe góry świata przyciągają nie tylko fanów wspinaczki i trekkingu. To tam kierują się także pasjonaci kolarstwa i pięknych, niezapomnianych widoków. Michał Tragarz podpowiada, co zrobić, żeby nasza podróż rowerem przez Himalaje była udana.
Michał Tragarz radzi jak przygotować się do podróży rowerem przez Himalaje
Michał Tragarz radzi jak przygotować się do podróży rowerem przez Himalaje Foto: shutterstock/My Good Images
  • Najwyższe góry świata Himalaje są celem nie tylko wspinaczek, trekkingów, ale także wypraw kolarskich. 
  • Jednym z pasjonatów takich zmagań jest Michał Tragarz, który podczas swojej podróży pokonał blisko 1200 kilometrów tras. 
  • Michał, w rozmowie z Jeremim Angowiskim opowiada jak przygotować się do podróży rowerem przez Himalaje. 

Ladakh w północnych Indiach to mekka rowerowych górskich podróżników. Najwyżej położone przejezdne przełęcze świata dają okazję wjechania rowerem na wysokości dużo powyżej pięciu tysięcy metrów. Podróż rowerem przez Himalaje to spore wyzwanie dla cyklistów, którzy muszą się zmierzyć z dużymi przewyższeniami, z rozrzedzonym powietrzem, silnym wiatrem i kamienistymi drogami. Wysiłek zostaje jednak nagrodzony. Na najwytrwalszych czekają porywające, piękne i niezapomniane widoki na himalajskie szczyty, a także kilkudziesięciokilometrowe zjazdy, podczas których można poczuć prawdziwą prędkość. 

Rowerem przez Himalaje

W Himalaje na rowerową wyprawę w zeszłym roku wybrał się Michał Tragarz. Który wraz ze swoim kolegą objechał kilka górskich przełęczy. Ich podróż trwała ponad miesiąc, z czego na dwóch kółkach spędzili ponad 20 dni, pokonując dystans 1200 km.

- Zawsze przed taką wyprawą są obawy, choćby te związane z chorobą wysokogórską, która potrafi wyłączyć cię z takiej podróży. Przed wyjazdem więc zrobiliśmy rozeznanie i to nam pomogło - tłumaczy. - Przez pierwsze dni daliśmy sobie czas na aklimatyzację. Następnie jechaliśmy drogą z Kaszmiru i po drodze wysokość zwiększała się od 1200 do 4 200 m n.p.m. Przez ten czas organizm stopniowo się przystosowuje do warunków. Dopiero wtedy możemy atakować taką "wyższą piątkę".


Obserwować siebie

Rozmówca Jeremiego Angowskiego zaznacza, że podczas podróży trzeba mieć cały czas dużą uważność i obserwować swoje ciało. Sprawdzać samopoczucie i kondycję, a także kontrolować czy nie mamy problemów z oddychaniem. W przypadku jakichkolwiek niepokojących oznak, odbiegających od normy, należy jak najszybciej zjeżdżać w niższe partie gór.  Na takich wysokościach liczy się wszystko, także nasz ekwipunek. 

- Do wyprawy należy się dobrze przygotować, tak, żeby sakwy nie były zbyt ciężkie. Nasze ważyły z jedzeniem i piciem ok. 15 kg. Tutaj każdy kilogram ma znaczenie - podkreśla Michał. - Jedzenie to dodatkowy, niezmiernie istotny aspekt. Należy zadbać, żeby podczas takiego wysiłku dostarczać organizmowi niezbędnych kalorii i wartości odżywczych.

Zobacz także >>> Serwis specjalny Everest'80

Everest 1980 banner.jpg 

Dobrze przygotowany rower - to podstawa

Istotny jest oczywiście także rower na którym pokonamy himalajskie przełęcze. Gość Czwórki wychodzi z założenia, że nie musi to być najdroższy model.

Oczywiście nie oznacza to, że można wjechać rowerem z supermarketu, ale trzeba trochę wypośrodkować. Myślę, że w miarę średniej klasy rower jest wystarczający. Przede wszystkim ważne, żeby był solidny - tłumaczy. - Ja, przy kupnie swojego także zwracałem uwagę, żeby miał fabryczne mocowania do bagażnika, bo można na nich przytwierdzić sakwy. Oczywiście można iść w tzw. bikepacking, który zakłada mocowanie mniejszych elementów gdzieś pod siodłem, na ramie, pod kierownicą - co jest jakąś opcją.

Jak podpowiada rozmówca Jeremiego Angowskiego, należy także zainwestować w dobrej jakości opony z wkładką antyprzebiciową. Na kierownicy przydadzą się także dodatkowe elementy, które umożliwią zmianę ułożenia rąk i pozycji ciała.



Dobry trening przed wyjazdem

Zanim pojedziemy w najwyższe góry świata, Michał Tragarz radzi dobrze się przygotować kondycyjnie i pojeździć po niższych górach. - Moim zdaniem Kaukaz jest bardzo dobry do trenowania, bo znacznie trudniejszy technicznie niż Himalaje. Jest więcej ostrych podjazdów i gorsza jakość drogi. Muszę przyznać, że tam byłem bardziej zmęczony niż w Himalajach - opowiada. - Można także pojechać do Gruzji. Bliżej natomiast, jeśli ktoś naprawdę lubi się zmęczyć, polecam góry w Czarnogórze, Bośni i Kosowie. Tam są głębokie kaniony, więc góry bardzo malownicze, ale też zapewniają nam dużo ostrych podjazdów.


Posłuchaj
13:28 CZWORKA/Co Was Kręci -rower himalaje 18.02.2024.mp3 Jak się przygotować do wyprawy rowerowej w Himalaje opowiada Michał Tragarz (Co Was Kręci/Czwórka)

 

Zobacz także >>> Serwis specjalny Jerzy Kukuczka

. .

***

Tytuł audycji: Co was kręci

Prowadzi: Jeremi Angowski

Data emisji: 18.02.2024

Godzina emisji: 10.25

aw/zch

Czytaj także

Marika Kudra: w pumptracku liczy się zwinność

Ostatnia aktualizacja: 04.12.2023 08:30
Marika Kudra trenuje pumptrack już od 11 lat. Jest mistrzynią Polski w tej dyscyplinie, a w tym roku - na Mistrzostw Świata UCI Pump Track - zajęła 19. miejsce. - Byłam jedyną Polką, która się tam zakwalifikowała, więc to dla mnie duże osiągnięcie. To były moje pierwsze mistrzostwa świata, więc teraz mam apetyt na więcej - zapowiada zawodniczka.
rozwiń zwiń