– Musee Marmottan znajduje się w XIX-wiecznej willi Paula Marmottan – mówi Gunia Novik, historyk sztuki. – Był on kolekcjonerem, a jego zbiory dały początek Muzeum Impresjonistów, założonego w 1934 r.
51 lat później, 27 października w gmachu tym doszło do spektakularnej kradzieży. Złodzieje doskonale wiedzieli, co chcą zabrać. – Około godz. 10, zaraz po otwarciu muzeum, do budynku wtargnęło pięciu mężczyzn, którzy obezwładnili personel – opowiada Novik. – Zrabowano dziewięć obrazów, a wszystko to trwało ok. 10 minut. Na złodziei przed muzeum czekał samochód, którym uciekli.
System alarmowy muzeum zawiódł, a strażnicy nie poradzili sobie z przestępcami. Łupem bandytów padł m.in. słynny obraz Claude'a Moneta „Impresja: Wschód słońca”, od którego pochodzi nazwa całego stylu impresjonistycznego. Wartość skradzionych dzieł szacowano na 12 do 20 mln USD.
Ze względu na sławę obrazów, łup okazał się dla złodziei bardzo kłopotliwy. Obrazy były zbyt znane, więc nawet japońska yakuza wycofała się z prób sprzedaży, uznając, że towar jest "kłopotliwy".
Zaraz po tej brawurowej kradzieży ruszyło policyjne śledztwo. Jak przebiegało, jakie błędy popełniono i czy policjanci złapali bandytów? By dowiedzieć się więcej, posłuchaj nagrania materiału reporterskiego Dominika Olędzkiego z audycji "Kontrkultura".
(kd)