Hip-hop go… porusza. – Już jako 16-latek stałem z chłopakami przy PC-cie i w piwnicach nagrywaliśmy kawałki "od serca" – mówi aktor w Czwórce. Jako młodzieniec Roznerski należał także do kółka teatralnego, ale czuł, że jest słab i na scenę wychodził onieśmielony. Do szkoły teatralnej jednak zdawał - za namową przyjaciela - i nie za pierwszym razem, ale w końcu udało mu się dostać.
Aktor, znany z roli przystojnego i nieokrzesanego Marcina w "M jak miłość", a także "Na Wspólnej”, teraz zadebiutuje na dużym ekranie w filmie "Supermarket". – To ogromna satysfakcja – mówi Roznerski w Czwórce. – Strasznie się cieszę, że ten film w końcu się urodził, bo wszystko zaczęło się już trzy lata temu i przez ten czas wiele się zdarzyło.
"Supermarket" to historia pewnego sylwestrowego dnia. Klienci robią w klepie zakupy, a jeden z najmłodszych ochroniarzy (grany przez Roznerskiego), przyuważa drobnego złodziejaszka. Tu akcja zaczyna przyspieszać.– Scenariusz miał ponad 100 stron – wspomina aktor w Czwórce. – Jednak to, co widz zobaczy w kinie będzie różnić od tego, co było napisane na papierze…
W "Supermarkecie" zobaczymy m.in. Przemysława Bluszcza, Mariana Dziędziela, oraz Izabelę Kunę. Dowiedz się więcej o filmie i o życiu Mikołaja Roznerskiego, słuchając nagrania rozmowy z audycji "Kontrkultura".
Mikołaj Roznerski (w środku) w studiu Czwórki
(kd/czwórka)