Za kreację w "Boisku bezdomnych" otrzymał nagrodę na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, a za rolę w "Mojej krwi" uhonorowano go na festiwalach w Avancie w Portugalii, w Nikozji na Cyprze i we Wrześni. Dostał też nagrodę im Zbyszka Cybulskiego. Do jego kolekcji wyróżnień dołączył także Kryształowy Globus na 47. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Karlowych Warach.
Patrząc na role, w które się wciela, i nagrody, które zbiera za swoją pracę, można powiedzieć, że jest jednym z najciekawszych polskich aktorów swojego pokolenia. Nie lubi rozgłosu, o swoim życiu prywatnym nigdy nie opowiada publicznie, unika środowiskowych imprez i bankietów.
O popularności mówi krótko: - Popularność jest strasznie niebezpieczna, jest pseudoupojna. A popularność ekshibicjonistyczna jest smutna.
W ciągu roku Eryk Lubos występuje w 5-6 produkcjach. - Nie wszystkie produkcje są tak obciążające i przeszywające moje skromne możliwości osobowościowo-intelektualne, żeby to przeciążenie długo się ciągnęło - mówi o swojej pracy. - Choć zdarzało się, że dwa-trzy miesiące wychodziłem z roli - dodaje.
Eryk Lubos podkreśla jednak, że mimo bogatego dorobku artystycznego na swoim koncie ma jedynie dwie główne role. Z tego doświadczenia, ocenia, że tym, którzy grają te role należy współczuć i zazdrościć.
W niedzielne wieczory Eryka Lubosa możemy oglądać w serialu "Misja Afganistan". Aktor wspomina, że realizacja tego serialu była bardzo trudna. - To był łomot - 85 dni zdjęciowych, potem ściągniętych do 78. Potężny wysiłek, walka z pogodą - opowiada w audycji Uli Kaczyńskiej.
Jak to się stało, że Eryk Lubos zagrał w teledysku, jak namieszał w czwórkowej playliście i jak dziś ocenia polskie kino dowiesz się słuchając załączonej audycji Uli Kaczyńskiej "Ex Magazine".
Zapraszamy również do wysłuchania załączonej rozmowy z projektantką Anią Kuczyńską i artystką multimedialną Anną Zaradny. Panie, przy współpracy z m.in. Gosią Baczyńską, postanowiły wziąć udział w projekcie "Krzyk Mody". To pomysł, który powstał w wyniku współpracy artystów z projektantami, słynnymi sklepami oraz butikami. Specjalnie dla nich artyści zaprojektowali nietuzinkowe witryny sklepowe, które wg pomysłodawców mogą być postrzegane, jako dzieła sztuki - więcej słuchaj w "Ex Magazine".
(pj)