Jacek Kleyff Z "Salonem" wykorzystaliśmy luz, jakiego po Gomułce nie zatamowała socjalistyczna rzeczywistość. Cały czas byliśmy w trasie
Dziś wraz z ONZ tworzą muzykę wolną od jakichkolwiek nakazów, zakazów czy klisz. Wyzwoleni, ekscentryczni, szaleni, ale też romantyczni, subtelni. Teksty Jacka Kleyffa - lapidarne, żartobliwe i jednocześnie głębokie, stały się hymnami włóczykijów, sowizdrzałów i wolnych duchów. A zaczęło się od Kabaretu Salon Niezależnych. W rozmowie z Maćkiem Szajkowskim Jacek Kleyff wspominał szalone lata 60. i 70., występy na Famie, w Opolu czy Krakowie. Opowiadał także o cenzurze i "zacieśnianiu politycznej pętli" na możliwościach działania młodych artystów oraz o czasach, gdy powstawała Orkiestra Na Zdrowie.
Jacek Kleyff W połowie stanu wojennego nie korciło mnie, by ciągnąć kontestacyjny "Salon". Wówczas odwaga już staniała, a od nas wymagali dalej heroizmu. A nie było już o co kruszyć kopii, mur truchlał, perspektywa była inna. Gdy Kaczmarski wrócił z emigracji zobaczył, jak okropnie funkcjonuje jego piosenka "Mury". Ludzie zaczęli śpiewać "Wyrwij murom zęby krat", a wówczas najważniejsza była już trzecia zwrotka, o budowaniu ich na nowo…
- Była scena, stała perkusja, keyboard. Granie trwało 20 godzin, a cały czas zmieniały się składy, przychodziło mnóstwo włóczykijów, rastamani. Taka "otwarta próba" powtarzała się co miesiąc. Po pięciu latach przenieśliśmy się do Warszawy, a w 1991 roku wygraliśmy pierwszy Woodstock - wspominał muzyk.
Mówił o tym, jak kompletował się skład Orkiestry Na zdrowie i tłumaczył, czemu znudził mu się muzyczny szablon "zwrotka, refren, zwrotka, refren, solo gitarowe, refren". Mówił także o tym, jak dziś wygląda orkiestrowa rzeczywistość - nie tylko muzyczna i zdradził, jakie plany wiąże z kolejnymi artystami, którzy pojawiają się w jego życiu. W programie wysłuchaliśmy także utworów, które jeszcze nie zostały wydane.
***
Tytuł audycji: "Folk Off"
Prowadzący: Maciej Szajkowski
Goście: Jacek Kleyff
Data emisji: 16.11.2016
Godzina emisji: 00.00
kd/jsz