Carrantuohill: Dopóki chce nam się grać, nie odłożymy instrumentów

Czas płynie nieubłaganie, ale muzycy wciąż sprawiają wrażenie, jakby dla nich płynął w przeciwnym kierunku. Energii wciąż bowiem im przybywa.

Carrantuohill

Foto: Fot.: mat. prasowe

To jubileuszowy, 25. już rok istnienia zespołu Carrantuohill. Niby ćwierć wieku to sporo, ale jak przyznaje w Czwórce lider kapeli Bogdan Wita, "nie wiadomo, kiedy to zleciało". – Spotkania ze znakomitymi muzykami, koncerty w Kalifornii na osobiste zaproszenie Czesława Miłosza – wymienia jasne punkty na historycznej mapie Carrantuohill Bogdan Wita. Zespół grał m. in. dla Wisławy Szymborskiej, a swój wkład mają także w historię Przystanku Woodstock i Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

– Gdybym miał doszukiwać się ważniejszych momentów, to jednym z nich byłoby spotkanie z irlandzkim muzykiem Bobem Balesem – opowiada Wita. – To było dawno temu, ale po tym nabraliśmy trochę odwagi w graniu, dostaliśmy "kopa".

To Bales zabrał artystów z Carrantuohill na pierwsze warsztaty irlandzkiego folku, powoził po świecie. – Pokazał nam, że muzyka irlandzka ma bardzo uniwersalny charakter, że można mieć bardzo szerokie spojrzenie, grając folk – opowiada Wita. – Do tamtej pory sądziliśmy, że jesteśmy trochę dziwakami, grając w Polsce muzykę irlandzką. Bob przestawił nas mentalnie i pokazał, że ludzie na całym świecie to robią.

W tym roku Dzień św. Patryka był dla nich bardzo pracowity. Członkowie Carrantuohill bowiem przygotowują się do trasy koncertowej, w którą wybiera się z nimi… Muniek Staszczyk. Artyści wystąpią m. in. w Łodzi i we Wrocławiu, gdzie obok nich na scenie stanie także Paweł Kukiz.

Więcej o historii zespołu, jej punktach zwrotnych, filozofii Carrantuohill, a także o szczegółach dotyczących zbliżającej się wielkimi krokami trasy koncertowej muzyków dowiesz się, słuchając całej rozmowy z Bogdanem Witą z audycji "Folk Off" bądź oglądając ją po kliknięciu w plik filmowy.

(kd)