Szykuje się więc cała masa różnych ciekawych działań, a Ministerstwo Sprawiedliwości objęło akcję swoim honorowym patronatem. Będą więc petycje do władz i spoty, promujące idee dogadywania się między małżonkami, by uniknąć ostateczności, czyli rozwodu. Jak przekonują pracownicy Fundacji Mamy i Taty, "coś takiego jak kulturalny rozwód w ogóle nie istnieje'.
Do zainicjowania kampanii działaczy zainspirowali… Norwegowie, którzy kilkanaście lat temu policzyli koszty makroekonomiczne rozwodów w swoim kraju. – Okazało się, że to są tak duże liczby, że łatwiej jest zapobiegać rozwodom, niż później ponosić te koszty – mówi Szef fundacji Mamy i Taty Paweł Woliński. – Dla państwa to bardzo prosty przelicznik. Kilkadziesiąt razy częściej w uzależnienia popadają dzieci z rozbitych rodzin. W dorosłym życiu ci ludzie wchodzą w konflikty z prawem, albo lądują na ulicach. Na to są konkretne liczby i badania. W Polsce to między innymi tzw. "syndrom trudnego ucznia".
Więcej o tym, dlaczego i w jaki sposób warto walczyć o ocalenie małżeństwa dowiesz sie, słuchając całej rozmowy w audycji "Pod lupą" w Czwórce.
Dlatego m. in. w Norwegii zajęto się już problemem i rozpoczęto akcję pod hasłem: "jeśli chcesz się rozwieść, najpierw poznaj skutki tego posunięcia”. – Dowiedziono, że w wyniku szkoleń dla małżeństw, które chcą się rozwieść, a mają małoletnie dzieci, do części rozwodów nie dochodzi – tłumaczy Woliński. – W tych ludziach odzywa się poczucie odpowiedzialności za życie, które stworzyli.
Kampania Fundacji Mamy i Taty "Rozwód, przemyśl to" adresowana jest głównie do ludzi, którzy rozważają dopiero decyzję o rozwodzie. – Trudno jest winić młodych małżonków za podjęcie decyzji o tym, by się rozejść, skoro nie znają skutków takiego posunięcia – mówi Woliński. – A ta świadomość jest wśród Polaków znikoma.
Problemem młodych małżeństw w Polsce jest głównie "niezgodność charakterów". Według badań domowa przemoc stanowi tylko 4 proc. przyczyn rozwodów. – Ludzie po prostu nie portafią ze sobą rozmawiać – tłumaczy Woliński. – Jeśli podejmiemy terapię odpowiednio wcześnie, to nawet większość małżeństw może zostać uratowana.
(kd)