Taniec, Duńczycy a może Goci? Kto nazwał Gdańsk Gdańskiem?
Jedna z bardziej znanych legend o Bieszczadach dotyczy diabłów. Najprawdopodobniej wymyślił ją znany rzeźbiarz Marian Hess, a później grupa bieszczadzkich twórców, zwanych Zakapiorami, przekazywała tę historię dalej. Dziennikarz z Radia Rzeszów, Andrzej Potocki, opisał ją w "Księdze legend i opowieści bieszczadzkich". - Zdaniem tych Zakapiorów i pana Potockiego "Biesy" były diabłami złymi, a "Czady" - diabłami dobrymi - mówi Piotr Kutiak, przewodnik beskidzki. - Oczywiście to bajka stworzona na potrzeby turystów przez tych rzeźbiarzy i pana Hessa – dodaje.
04:26 czwórka stacja nauka 21.10.2021.mp3 Skąd się wzięła nazwa "Bieszczady"? (Stacja Nauka/Czwórka)
Legenda o Biesach i Czadach mówi o opuszczonym i zapomnianym przez wszystkich kawałku ziemi, na który, by zachować równowagę między dobrem a złem, miały zostać zesłane anioły. Jednak w sferach niebieskich zdecydowano, że diabelskie mutanty mogą być dla nich zagrożeniem, i zaniechano tego pomysłu. Los, a dokładnie rzut monetą, sprawił, że jedne z diabelskich mutantów po prostu stały się dobre. Dzięki temu w Bieszczadach zapanował spokój i zaczęli osiedlać się tam ludzie.
Źródła historyczne pokazują jednak inną historię tej nazwy. - Pierwszy raz nazwa Bieszczady została ujęta w dokumentach węgierskich z 1269 roku, tam była mowa o paśmie górskim Bieszczad - alpes polonia. Nazwa Bieszczady pochodzi od słowa "Beskid", "Beszkod" – wyjaśnia przewodnik. - Wincenty Pol, nasz bieszczadzki Tetmajer, napisał taki piękny wiersz:
Beskidzie graniczny! Beskidzie zielony!
Od Boga pomiędzy narody rzucony!
- Już ze strof tego wiersza wiemy, o co chodzi z tymi Bieszczadami - mówi rozmówca Oliwii Krettek. - Ten Beskid był kiedyś grzbietem granicznym, który oddzielał nas od Węgrów, później oddzielał nas od Czechosłowacji, a dziś - od Słowaków - dodaje.
Łódź - miasto ze śledziem, rzekami i "Luwrem"?
Dawniej Bojkowie i inni mieszkańcy Bieszczadów udawali się przez Bieszczad, Beskid, Beszkod na Nizinę Węgierską. Tam dokonywali zakupów, kupowali bydło, rasy rumuńskiej, tzw. siwe woły, które wypasali na bieszczadzkich połoninach. - Na Nizinie Węgierskiej był inny klimat. Tam lilaki kwitną już w marcu, a u nas w maju - zwraca uwagę Piotr Kutiak. - Tam wcześniej dokonuje się zasiewów, sianokosów i żniw. Dzięki tym różnicom ludność sobie dorabiała, a do pracy szła, przekraczając Beskid - dodaje. - Były też Bieszczady, Beszkody, Beskidy, które oddzielały dwie wsie. Takim Bieszczadem, pomiędzy krainą Łemków a Bojków, jest Wysoki Dział, pasmo górskie.
Posłuchaj także:
Z Bieszczadami kojarzą nam się połoniny. - To nazwa łąk alpejskich, która nie jest przypadkowa. Miejsca płone, bezużyteczne były poszerzane przez pasterzy, zagospodarowywane - mówi rozmówca Czwórki. - One są domeną Karpat Wschodnich, nie tylko Bieszczad - dodaje.
Wytrawny podróżnik, który wędruje Płajem, czyli szlakiem, ścieżką na grani połonin, ma wyjątkową szansę, by obserwować i podziwiać bieszczadzką przyrodę, liczne gatunki roślin, także tych rzadkich i chronionych, jak ciemierzyca biała czy zielona lub pełnik alpejski.
***
Tytuł audycji: Stacja Nauka
Prowadzi: Maciej Wójcik
Materiał przygotowała: Oliwia Krettek
Data emisji: 21.10.2021
Godzina emisji: 12.21
pj