Wielu Polaków tuż po wstąpieniu do Unii Europejskiej liczyło się z tym, że na jakąkolwiek zmianę sytuacji w naszym kraju trzeba będzie poczekać nawet kilkadziesiąt lat. Tymczasem po upływie dekady widać różnice.
Dotyczą one nie tylko spraw dużej wagi, polityki, bądź gospodarki, ale także, a może przede wszystkim, naszego codziennego życia, czyli na przykład… czystości wody w kranach. - 10 lat temu, gdy chcieliśmy się napić wody z kranu, musieliśmy ją przegotować, albo przynosić w ogromnych baniakach z "oligocenek". Dziś w wielu miastach możliwe jest spożywanie jej prosto znad umywalki - mówi Anna Radwan, prezes Fundacji Schumanna. - Dzięki funduszom europejskim wybudowaliśmy, bądź zmodernizowaliśmy bowiem ponad 600 oczyszczalni ścieków w całym kraju.
Jak dodaje ekspertka, od wejścia naszego kraju do Wspólnoty, PKB Polaków zwiększyło się o niemal 50 proc. - To dobry wynik, a po dziesięciu latach widzimy, że przegoniliśmy na przykład Węgrów, którzy w momencie wejścia do UE byli narodem zamożniejszym od naszego – opowiada Radwan. - Do tego dochodzą możliwości przemieszczania się między krajami bez paszportu czy studiowania zagranicą.
Zmiany zachodzą jednak nie tylko w naszym życiu codziennym, ale także w mentalności. Jak przyznaje Krzysztof Kokoszczyński z Euroaktiv.pl mamy poczucie, że staliśmy się "częścią Europy", a to cenniejsze niż pieniądze. Być może dlatego zmienił się także nasz stosunek do UE. Początkowo za wstąpieniem w jej szeregi było tylko ok. 40 proc. naszych rodaków. Teraz odsetek ten wynosi nawet 80 proc.
A czego nie udało nam się przez te 10 lat osiągnąć i jakie ponieśliśmy porażki? Zapraszamy do wysłuchania nagrania materiału reporterskiego Katarzyny Węsierskiej z audycji "Poranek OnLine".
(kd/asz)