Ta polsko-syryjska rodzina jest bardzo zaangażowana w pomoc ofiarom konfliktu. Działają jako Komitet Akcji Pomocy Syrii. W zeszłym roku Imad i dwójka ich dzieci pojechali do tego pogrążonego w wojnie bliskowschodniego państwa z pomocą humanitarną i ambulansami, jakie udało im się zakupić.
- Naprawdę bałam się. Jak jechaliśmy przez kraj odwracałam się by zobaczyć, czy jedzie czołg, czy wszystko jest w porządku - wspomina Aida, córka Imadema Al-Dahabiego, która wraz z bratem i ojcem wzięła udział w wyprawie. Początkowo ich mama nie zdawała sobie sprawy z niebezpieczeństwa, które grozi jej najbliższym. - Nie wiedziałam, że oni mieli wjechać tak daleko w głąb Syrii. Mieli być na bezpiecznym terenie - opowiadała Dorota Obuchowicz. Tymczasem konwój zapuścił się w głąb kraju, dojeżdżając aż do miasta Arak.
Imadem Al-Dahabi wraz z dziećmi znajdował się niemal w sercu walk. - Zatrzymywały nas różne służby, byliśmy oddaleni w promieniu 3 kilometrów od strzelanin. Na szczęście udało nam się je ominąć - mówił jego syn.
Czytaj także: Syria - końca walk wciąż nie widać
Przed piekłem wojny nie uciekli jednak ich bliscy, którzy przemierzyli niemal całą Syrię w poszukiwaniu bezpiecznego miejsca do życia. - Moja rodzina podróżowała po całej Syrii uciekając z miejsce na miejsce. Spali na ulicy, bo nie mieli gdzie się podziać, aż w końcu wyjechali do Libanu, a następie do Egiptu - opisywała losy swoje rodziny Aida. Dziewczyna martwi sie najbardziej o swoją osiemdziesięcioletnią babcię, która uczestniczy w tej tułaczce. - To jest dla niej bardzo męczące - żali się.
Podobny los spotkał tysiące syryjskich rodzin, dlatego mieszkający w Polsce bliscy Imadema Al-Dahabiego, wraz z nim, postanowili działać. - Syryjczycy, którzy mają obywatelstwo polskie, tacy jak ja, powinni pomóc sprowadzić się tu najbliższym. Tu przynajmniej można spokojnie spać w nocy. Dziennie w Syrii ginie 200 osób od rakiet - opisuje Al-Dahabi.
- Chcemy pomagać ludziom, którzy są tej pomocy pozbawieni, bo są tam osoby, które nie mają nic - dodaje jego żona.
Rodzina organizuje zbiórki żywności, chemii gospodarczej, ubrań, które później mogą się przydać pokrzywdzonym Syryjczykom. Więcej informacji na temat działalności organizacji można znaleźć na Facebooku na profilu Komitetu Akcji Pomocy Syrii.
Zapraszamy do wysłuchania całego reportażu o dzielnej rodzinie Imadema Al-Dahabiego w audycji "Stacja Kultura".
(pkur, ac)