Morze Bałtyckie jest obszarem półzamkniętym, więc całkowita wymiana wody w nim jest utrudniona i trwa ok. 30 lat. Jest też dość płytkie, a tymczasem w jego zlewisku zamieszkuje prawie 85 mln ludzi. To wszystko sprawia, że musimy o nie dbać. Sebastian Kobus
Jak podkreślali eksperci Czwórki, może to być zarówno paliwo ciężkie jak lekkie, ale oba te rodzaje stanowią ogromne zagrożenie dla środowiska. - Paliwo ciężkie spoczywa na dnie, a lekkie uniesie się na powierzchnię wody i może dopłynąć do plaż, zanieczyszczając je nawet na obszarze 90 km. - tłumaczyła Olga Sarna z fundacji Mare. - Najprawdopodobniej ok. 45 proc. zbiorników w tankowcu jest wciąż szczelnych, ale część paliwa już wyciekła i wycieka nadal.
Do tego śmieci, ścieki, chemikalia, które znajdują sie w morzu. Do zagrożeń należy jeszcze dołożyć niską słoność Bałtyku, co jest przyczyną tworzenia się martwych stref, pustyń bez życia, fauny i flory. Niszczy go też przeżyźnienie - za dużo azotu i fosforu, głównie z nawozów. To doskonałe środowisko dla sinic i glonów, co dla turystów oznacza zakaz kąpieli. Jak każdy z nas może pomóc, dbając na co dzień o stan polskiego morza, co robić, a czego nie, podczas urlopów nad brzegiem Bałtyku, by mu nie szkodzić? O tym w nagraniu rozmowy ze studia Czwórki. O tym, że na stan Bałtyku wpływ ma każdy z nas na co dzień Anna Depczyńska rozmawiała także z podróżnikiem i ekologiem Dominikiem Dobrowolskim. W programie rozmawialiśmy także m.in. z prof. Leszkiem Łęczyńskim w Uniwersytetu Gdańskiego.
***
Tytuł audycji: Czat Czwórki
Prowadzi: Piotr Firan
Goście: Olga Sarna (fundacja Mare), Sebastian Kobus (WWF, projekt Baltic Challenge)
Data emisji: 24.07.2018
Godzina emisji: 15.07
kd