Choć w kalendarzu widać dziś rok 2023, do łask powracają telefony, modne w latach 90. ubiegłego stulecia. Producenci tworzą dziś zupełnie nowe modele, które jednak nawiązują stylem do tych oldschoolowych - mają klapkę i można je składać na pół. - W przypadku tych starych sprzętów najczęściej idea była taka, by klawiaturę umieszczać w dolnej części telefonu, czyli właśnie na klapce. Jeśli telefon nie byłby składany, musiałby być długi, a tego chciano uniknąć. Dziś telefony mają wyświetlacze na całej długości, a składać je można dzięki wykorzystaniu specjalnej technologii OLED. Ekrany mogą być po prostu plastikowe, a nie szklane - mówił Paweł Pilarczyk, menedżer i dziennikarz technologiczny, redaktor naczelny "ITbiznes".
Jak tłumaczył ekspert, wielu użytkowników nowoczesnych smartfonów z klapką decyduje się na taki zakup, bo telefon jest po prostu o połowę mniejszy i łatwiej schować go do kieszeni bądź niewielkiej torebki. - Klienci doceniają jednak to, że przypominają one stare urządzenia. Producenci dbają więc nawet o to, by podczas składania telefonu pojawił się dźwięk kliknięcia, taki sam jak przed laty.
Sprawdź także:
Dziś modeli z klapką jest niewiele, a do tego te najnowocześniejsze są bardzo drogie. - Posiadanie ich to wciąż pewien snobizm - podkreślał Paweł Pilarczyk. Jak zauważył, telefony z klapką nie są pozbawione wad.
- W tych telefonach wciąż widać na wyświetlaczach miejsce zgięcia, dodatkowo tam właśnie najczęściej się psują. Mimo zapewnień producentów, że powinny wytrzymać długie lata, są one bardzo delikatne. Ze względu na ich konstrukcję, jeśli cokolwiek dostanie się do środka - na przykład drobne kamyczki, piasek, czy nawet pył - wyświetlacz może ulec uszkodzeniu - zaznaczał gość Czwórki. - W przypadku tradycyjnych smartfonów wyświetlacz pokrywa bardzo twarde i odporne szkło, które trudniej uszkodzić.
06:10 smartfon_PR4_AAC 2023_03_16-17-14-19.mp3 Czy warto kupować telefony z klapką? Mówi Paweł Pilarczyk (TOP/Czwórka)
***
Tytuł audycji: TOP - Trochę Optymizmu Popołudniem